Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Zyskaliśmy pewność siebie

O minionych rozgrywkach, sprawach bieżących i planach na przyszłość rozmawiamy z kapitanem futsalowców Piotrem Szymurą

 

– Czy po porażce 0:6 w pierwszym meczu fazy play-off z Gattą ktoś z zawodników Rekordu wierzył jeszcze, że podniesiecie się z kolan i wywalczycie jakąś cenną zdobycz w minionym sezonie, np. Puchar Polski?

– Nie myśleliśmy wtedy o Pucharze Polski. Nadal skupialiśmy się na walce o mistrzostwo kraju, gdyż chcieliśmy zająć miejsce nie gorsze niż w roku ubiegłym. Jechaliśmy do Zduńskiej Woli ze sporymi nadziejami i po dramatycznej walce wygraliśmy pierwsze spotkanie. Wtedy jeszcze wierzyliśmy w to, że można „ligę odwrócić”. Niestety nie udało się... Po tej porażce każdy na tydzień zapomniał o futsalu. Dopiero gdy po przerwie w spokoju zaczęliśmy się przygotowywać do meczów o Puchar Polski wierzyliśmy, że jest szansa.

– Co sprawiło, że zdobyliście jednak to trofeum, po takich rozczarowaniach jak siódma lokata w lidze i porażki z Gattą w drugiej fazie rozgrywek!? Zaowocowały dobre, spokojne przygotowania do dwudniowego turnieju o Puchar Polski? W końcu chyba łatwiej jest przygotować się do dwudniowego turnieju niż wielotygodniowych rozgrywek, gdy wysoką formę trzeba utrzymywać przez dłuższy czas...

– Trudne pytanie... Po zakończeniu rozgrywek o mistrzostwo kraju mieliśmy sześć tygodni na przygotowanie się do walki o Puchar Polski. Mogliśmy sobie te przygotowania spokojnie ułożyć. Trenerzy trochę nas zaskoczyli, bo trenowaliśmy bardzo intensywnie przez ten okres, mimo iż czuliśmy już w nogach osiem miesięcy sezonu ligowego. Jeżeli wziąć pod uwagę jedynie aspekt fizyczny na pewno łatwiej przygotować się na dwudniowy turniej niż na cały sezon ligowy. Z drugiej jednak strony nie graliśmy jednak przez sześć tygodni meczu o dużą stawkę, a w Szczecinie od razu czekał na nas Mistrz Polski. To była duża niewiadoma także dla nas – jak do tych meczów podejdziemy i w jakiej będziemy dyspozycji!?

– Czyli jednak to głównie dobre przygotowanie motoryczne zdecydowało o końcowym sukcesie?

– Dobre przygotowanie do turnieju Final Four było bardzo ważne. Lecz określiłbym to jako nasz obowiązek. Mając tyle czasu nie mogliśmy go zmarnować, musieliśmy się dobrze przygotować. Ale nie należy też zapominać iż nasza drużyna mimo niepowodzenia w lidze nie wzięła się znikąd. Mniej więcej w tym kształcie gramy dobrze od czterech lat. Od czasu powrotu  do ekstraklasy zdobyliśmy czwarte miejsce w lidze, dwa razy trzecie i teraz Puchar Polski. Nie raz już udowodniliśmy, iż stać nas na to, by walczyć z najlepszymi. Ta drużyna ma naprawdę duży potencjał! Pokazaliśmy go w meczu półfinałowym i finale rozgrywek o Puchar Polski! Obydwa mecze to spotkania bardzo dobrych drużyn, których zasób możliwości jest podobny i o naszych zwycięstwach decydowały niuanse.

– Zdobycie Pucharu Polski spowodowało, że wzrosły oczekiwania kibiców wobec zespołu Rekordu. Teraz zadowolić ich może tylko mistrzostwo kraju! Presja będzie dużo większa niż dotąd. W nowym sezonie nastawicie się już tylko na walkę o tytuł mistrza Polski!?

– Nie stawiałbym sprawy w ten sposób. Sport jest nieprzewidywalny i możliwe są różne scenariusze. A presja istniała także w tym roku. Myślę, że jako zespół już się z nią oswoiliśmy. W końcu od kilku lat gramy co roku o medale w lidze. To co najważniejsze to w turnieju w Szczecinie odzyskaliśmy pewność siebie, którą nadszarpnęły ligowe niepowodzenia. A myślę, że właśnie pewność siebie jest jedną z najważniejszych cech zwycięzców.

– Racja, ale pewność siebie może także być bardzo zgubną cechą...

– Oczywiście, ale mówię tu bardziej o pewności siebie, która pozwala nie bać się pokazać pełnię swoich umiejętności. Jako przykład mogę podać sytuację z połowy minionej dekady jednego z moich ulubionych zespołów a mianowicie Manchesteru United. Czerwone diabły przez trzy lata nie potrafiły zdobyć żadnego trofeum. Gdy pod koniec tego trzeciego sezonu wygrali Puchar Ligi, Alex Ferguson powiedział, że to jest przełomowy moment, bo chłopcy nabiorą pewności siebie. Rzeczywiście zapoczątkowało to pasmo wielkich sukcesów klubu na czele z triumfem w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że tak będzie również z nami. Oczywiście Ligi Mistrzów nie zwojujemy (śmiech), ale każdy z nas teraz poczuł, że jest w stanie wywalczyć najwyższe trofea w Polsce.

– Myślicie już o przyszłym sezonie ligowym czy raczej na to za wcześnie?

– Nie... Raczej zdecydowanie na to za wcześnie. W końcu kolejny mecz o stawkę zagramy dopiero za 3 miesiące. Aczkolwiek każdy z nas na pewno się zastanawia jak to będzie. W końcu czeka nas sporo zmian. Przychodzi nowy trener i każdy na pewno jest ciekawy jego wizji prowadzenia zespołu. Nie do końca także wiadomo w jakim systemie potoczą się rozgrywki. Raczej nie będzie fazy play-off. Meczy będzie mniej. Będzie to wymagało innego podejścia do każdego z nich. Inną zmianą, która mnie jako osobę zajmującą się również szkoleniem młodzieży, bardzo interesuje to dopuszczenie, przynajmniej w wieku młodzieżowca, możliwości łączenia piłki 11-osobowej i futsalu. To moim zdaniem dobry ruch. Wniesie trochę świeżości do ligi. Swoją droga w Polsce toczy się teraz ożywiona dyskusja o systemie rozgrywek ekstraklasy. Ciekawe jest to, że właśnie na aspekt łączenia piłki nożnej i futsalu mało ludzi zwraca uwagę. A ja nie znam innego kraju na świecie gdzie takie dziwne zakazy występują.

– Czyli reasumując, czeka nas ciekawy sezon?

– Myślę, że tak. Czeka nas na pewno interesujący rok. Ale teraz każdy z nas skupia się na wypoczynku i regeneracji sił. Mam nadzieję, że za miesiąc spotkamy się wypoczęci, głodni gry i sukcesów.

– Dziękuję za rozmowę

 

Rozmawiał: Jan Picheta

Zyskaliśmy pewność siebie

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.