Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Dwie drogi rozwoju

O mijającym, 2012 roku rozmawiamy z Jarosławem Krzystolikiem, trenerem-koordynatorem szkolenia młodzieży BTS Rekord oraz zastępcą dyrektora ds. sportowych SMS.

Sam podkreśliłeś niedawno, że Rekord stoi futsalem. Przyznasz zatem, że w kontekście ekip młodzieżowych był to bardzo udany rok?

Jarosław Krzystolik: - Tak, ten rok był dla nas szczególny, bo w młodzieżowym futsalu zdobyliśmy trzy medale - złoty srebrny i brązowy, odpowiednio w kategoriach wiekowych U-18,U-20 oraz U-16. To świetny wynik, zważywszy, że dodatkowo trzech zawodników awansowało do kadry zespołu ekstraklasy futsalu: Michał Marek, Jakub Sojka, i wcześniej Paweł Kurowski. Jednocześnie, ci zawodnicy są w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji narodowej do lat 21. W tej materii widać pracę i postępy w łączeniu szkolenia piłkarskiego i futsalowego. To efekt dobrej i ułożonej współpracy koordynatora do spraw futsalu - Piotra Szymury oraz szkoleniowców futsalowych z trenerami tzw. dużej piłki. Ten kapitał, myślę, przeniesie nam w przyszłości kolejne sukcesy, bo zespół do lat 14-stu awansował do turnieju finałowego pod koniec stycznia w Nowej Rudzie, a zespół U-16 to już dziś silna ekipa, która powinna sobie poradzić w walce o finał Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Osiemnastolatków nie trzeba rekomendować, gdyż trzon tej ekipy to obecni wicemistrzowie Polski U-20 z Białegostoku. Wszyscy wiemy, że praca szkoleniowa nie zawsze daje efekty w postaci  oczekiwanych wyników, ale są już zręby systemu, który trzeba doskonalić, by takich momentów radosnych dla sympatyków klubu, zarządu i trenerów było jak najwięcej.

Jak  natomiast ocenisz postawę futbolowej młodzieży Rekordu?

J.K.: - Zacznę od tego, że podstawą do szkolenia futsalowego na poziomie młodzieżowym jest w naszym klubie praca trenerów z młodzieżą z „dużego boiska”. To jest fundament! Przykład - trenerzy z boiska trawiastego często rekomendują  trenerom futsalowym zawodników wyróżniających w ich zespołach, choć trenerzy futsalowi mają w toku zajęć szkolnych w gimnazjum i liceum naszej Szkoły przegląd umiejętności tych grup.
Więc, pośrednio, sukcesy futsalowe wynikają z pracy c codziennej pracy zawodników na pełnowymiarowym, futbolowym boisku, wynikają z  łączenia treningu futsalowego i piłkarskiego.
A wracając do oceny zespołów futbolowych, to grały one ze zmiennym szczęściem, ale trzeba pamiętać, że po raz pierwszy uczestniczymy w rozgrywkach Ligi Śląskiej wśród juniorów starszych i młodszych oraz trampkarzy z roczników 1998 i 1999. No i siłą rzeczy to się odbija
na postawie naszych zespołów na poziomie rozgrywek prowadzonych przez nasz BOZPN, co widać szczególnie w przypadku rezultatów w ligach okręgowych trampkarzy 1998/1999 i
juniorów młodszych Pozostałe ekipy są w czołówce tabeli. Szkoleniowcy wszystkich ekip z pewnością na wiosnę powalczą o miejsca bardziej eksponowane. Myślę, ż uda się nam utrzymać trzy ekipy grające w Śląskich Ligach, bowiem zespół trampkarzy rocznika 1998 „z klucza” przejdzie do juniorów młodszych w naszym rodzimym okręgu. Ta liga zgodnie z przepisami Śląskiego Związku Piłki Nożnej przestanie istnieć, a w jej miejsce wejdzie Śląska Liga Trampkarzy dla graczy z urodzonych w 2001 roku.

Która z drużyn w Twojej opinii poczyniła największy postęp, a którą czeka zimą najwięcej pracy?
J.K.: - Jak co roku, nasze zespoły ulegają, z racji przesunięć rocznikowych, pewnym modyfikacjom w składach personalnych. W tym półroczu największe postępy poczynili trampkarze z rocznika 1999-ego i juniorzy młodsi. Fajnie prezentowały się zespoły juniorów starszych. Myślę, że tylko październikowe kłopoty z kontuzjami w linii pomocy w zespole trenera Piotra Kusia spowodowały, że ten zespół nie awansował do grupy finałowej Śląskiej Ligi Juniorów. Z kolei trampkarze młodsi mają za sobą dopiero pół roku wspólnej gry. Więcej oczekiwaliśmy po występach 14-letnich trampkarzy.  Trzeba jednak dodać, że ten zespół został osłabiony w porównaniu do zeszłego roku, gdy grał połączonymi rocznikami 1998-1999. Grupa ta ma w swoim składzie kilku zdolnych piłkarzy, ale ich umiejętności nie przekładają sie na siłę zespołu. Według mnie brakuje w nim zdrowej rywalizacji q ramach szerszej grupy zawodników o zbliżonym poziomie sportowym. Tak więc pracować muszą wszyscy, natomiast każdy trener musi brać pod uwagę cele szkoleniowe i rozwiązywać problemy zespołów.

Spora grupa młodych piłkarzy przewinęła przez czwartoligową ekipę seniorów, ale już jesienią można porównać „do lawiny”.

J.K
.: - Należy się z tego tylko cieszyć! To jest bardzo ważne z perspektywy szkolenia w naszej Szkole Mistrzostwa Sportowego, by najzdolniejsi zawodnicy trafiali do pierwszego zespołu, brali udział w jego treningach, rozgrywali mecze mistrzowskie w możliwie najdłuższym wymiarze czasowym i po prostu uczyli się „seniorskiej piłki”.
Więc trenerzy – Ireneusz Kościelniak i Bartosz Woźniak obejrzeli dużą grupę zawodników, tak aby móc ocenić ich przydatność do gry w pierwszym zespole. Zawodnicy młodszego pokolenia muszą mieć jasny przekaz, że stawiamy w naszym klubie na własnych wychowanków. Taka sytuacja musi normą być w naszym klubie.

Kto w Twojej opinii najszybciej może zaistnieć w tzw. świecie seniorskiego futbolu?

J.K.: - Jest spora grupa zawodników, która może zaistnieć, wyskoczyć nam do „seniorskiej piłki” i być może na takim poziomie, jak Alan Czerwiński czy Piotrek Ceglarz w klubach pierwszoligowych. W obecnym momencie znam dwanaście nazwisk chłopaków, którzy podejmą od stycznia walkę o miejsce w kadrze zespołu seniorów. Każdy z nich ma takie predyspozycje, a ich droga do wyżyn futbolowych prowadzi przez naszą czwartoligowa ekipę w wiosennej rundzie rozgrywek. Trudno wyrokować, kto tę szansę wykorzysta, choć kilku z nich już "powąchało" czwartoligowej piłki, choć w takim wymiarze, który mam nadzieję,  na razie ich  nie satysfakcjonuje. Jedno jest pewne: młodzi zawodnicy muszą chcieć się pokazać w pierwszym zespole, przekonać trenerów i zarząd klubu, że zasłużyli na to wyróżnienie. 

Plany, zamierzenia i marzenia związane z drużynami Rekordu w 2013 roku?

J.K.: - Nasz klub dynamicznie się rozwija, dzięki hojności sponsora Rekordu Systemy Informatyczne - firmy prowadzonej przez naszego prezesa Janusza Szymurę. Mamy
świetną bazę szkoleniową, piękny i nowoczesny budynek szkolny, którego mogą pozazdrościć nam inne, nawet ekstraklasowe ośrodki szkolenia piłkarskiego. Musimy więc doskonalić naszą pracę szkoleniową, podnosić swoją wiedzę teoretyczną i praktyczną.
Uczyć się organizacji procesu szkolenia od najlepszych klubów biorąc pod uwagę specyfikę naszej pracy - łączenia futbolu z futsalem. Będzie bardzo dobrze, gdy nasz zespół seniorski z „dużego boiska” awansuje do trzeciej ligi, nasze „e-mki” utrzymają się na swoim szczeblu i wzmocni się szkolenie rocznikowe. Będziemy prowadzić nabór do pierwszych klas gimnazjum i liceum, a o kolejne sukcesy powalczą  tradycyjnie nasi futsalowcy. 
Podłożem tych wyników w nadchodzącym 2013 roku musi być mądra i systematyczna praca szkoleniowa. Korzystając z możliwości, pragnę złożyć życzenia  wszystkim sympatykom naszego klubu zdrowia, szczęścia, miłego wypoczynku w gronie rodzinnym z okazji zbliżających się Świąt oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowego Roku.

TP

Dwie drogi rozwoju

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.