Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Siła kolektywu

Nie po raz pierwszy i nie ostatni o futsalowym wicemistrzostwie Polski 20-latków Rekordu w rozmowie z Ich szkoleniowcem – Piotrem Szymurą.

Jako asystent trenera, a potem trzykrotnie jako główny szkoleniowiec zdobyłeś cztery srebrne medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 20-stu. Czy te trofea są w jakikolwiek sposób porównywalne?

Piotr Szymura: - Jako zawodnik zdobyłem "tylko" brązowy medal w Nowej Rudzie w 2003 roku. Za to ten z Białegostoku jest moim trzecim, jako perwszego szkoleniowca. Każdy z tych medali był inny. Np. dwa pierwsze medale we wspomnianej Nowej Rudzie i w Suwałkach były dużą niespodzianką. Nie byliśmy jeszcze klubem znanym ze szkolenia młodzieży i sami też do końca nie wiedzieliśmy, na co nas stać. Kolejne dwa tytuły były konsekwencją coraz lepszej pracy z młodzieżą w klubie oraz pokłosiem pierwszych medali zdobywanych w niższych kategoriach wiekowych. Za to ten ostatni zdobyliśmy jadąc na turniej w roli faworyta. Cieszę się, że udźwignęliśmy ten ciężar.

Przed rokiem zabrakło Rekordu w finałach mistrzostw U-20, tym razem był finał zwieńczony srebrem, a więc postęp jest niekwestionowany.

P.Sz.: - Zdecydowanie! Rok temu w Mikołowie tak naprawdę zagrała nowa drużyna. Bardzo młoda, w niej tylko dwóch tzw. młodzieżowców. Wtedy zabrakło nam jednej bramki do awansu. Jak każdy nowy twór potrzebowaliśmy czasu na pracę. Ta praca przez chłopaków została świetnie wykonana, co zaowocowało złotym medalem Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 18-stu w Łęczycy. Trzon złotych medalistów stanowił także podstawę obecnego składu, więc śmiało można powiedzieć, że w ciągu roku zrobiliśmy ogromny postęp.

Co uległo większej zmianie w tej ekipie – przygotowanie fizyczne, techniczno-taktyczne, czy kolokwialnie rzecz ujmując „głowa”?

P.Sz.: - Wszystko! Chłopcy są o rok starsi. Ten czas większość z nich solidnie przepracowała w swoich drużynach. Spora grupa zaczęła już treningi z seniorami. To wszystko przekłada się na to, iż lepiej wyglądają fizycznie. Jeżeli chodzi o taktykę, to rok temu założyliśmy sobie pewien system gry i powoli go rozwijamy dokładając kolejne elementy. Tak, aby taktyka pomagała, a nie „przeszkadzała” wykorzystać ich umiejętności techniczne. A tak naprawdę te są największą siłą tej grupy. Co do głowy, to myślę, że po prostu chłopcy są o ten rok dojrzalsi, bardziej świadomi tego co mają robić na boisku.

Komentatorzy spotkań w relacjach internetowych wychwalali Michała Marka i Łukasza Biela, a jak w Twojej zespół zaprezentowała się drużyna, jako całość, kolektyw?

P.Sz.: - Michał i Łukasz mają za sobą świetny turniej. Ale tak naprawdę powinienem wymienić tu całą czternastkę. Naszą siłą był kolektyw! Praktycznie każdy zawodnik odegrał ważną rolę nawet, gdy na boisku nie przebywał zbyt wielu minut. Na mistrzostwach były drużyny, które swoja grę opierały na dwóch, trzech graczach, ale w futsalu sukces może osiągnąć tylko silna drużyna. Silna każdym zawodnikiem.

Większość ekipy znana jest w „rekordowym środowisku”, ale zechciej przybliżyć sylwetki takich ludzi jak: Wojciech Samojluk, Kamil Krzak, Marek Skipioł.

P.Sz.: - Wojtek to nasz rezerwowy bramkarz. Pojawił się trochę z znienacka. Wypatrzył go Marek Homa w mysłowickiej lidze futsalu i zaprosił na sparing pierwszej drużyny. Tak rozpoczęła się nasza współpraca. Wojtek dobrze zaprezentował się już podczas eliminacji w Bielsku-Białej, a przez cały turniej finałowy był w nieustannej gotowości, gdyż w futsalu zmiana bramkarza w trakcie meczu jest rzeczą naturalną. Mam nadzieję, że będzie dalej z nami pracował, bo właśnie tej systematycznej pracy najbardziej mu potrzeba.
Kamil Krzak to nasz jedyny dwudziestolatek. Od kilku lat dobrze prezentował się w rozgrywkach Bielskiej Ligi Futsalu. Już dwa lata temu był blisko drużyny U-20, ale z różnych względów się w niej nie znalazł. Kamil to bardzo ciekawy zawodnik i trochę szkoda, że kończy wiek młodzieżowca, bo ma jeszcze spore futsalowe rezerwy.
Marek Skipioł to z kolei młody zawodnik. Zaledwie siedemnastoletni. Zauważyliśmy go podczas rozgrywek Młodzieżowej Ligi Fustalu w Pszczynie, której od dwóch lat nasz klub patronuje. Marek został wybrany najlepszym zawodnikiem ligi, mimo iż rywalizował z chłopkami o dwa, trzy lata starszymi. Ma dużą smykałkę do gry kombinacyjnej i myślę, że mając w perspektywie jeszcze parę lat pracy ma szansę wskoczyć na naprawdę wysoki poziom.

W tegorocznej ekipie „biało-zielonych” mieliśmy wyjątkową rozpiętość wiekową, od 20-letniego Kamila Krzaka do urodzonego w 1996 roku Szymona Szymańskiego. Wygląda na to, że w tej kategorii wiekowej nadal rysują się całkiem ciekawe perspektywy.

P.Sz.: - Ekipa U-20 jest specyficzną drużyną. W pełni regularnie trenuje się tak naprawdę tylko przez trzy miesiące. Staramy się wyselekcjonować do niej najlepszych chłopaków z klubu i ewentualnie dobrać kilku wyróżniających się z okolicznych klubów. Tak się składa, że dziewięćdziesiąt procent chłopaków będzie do naszej dyspozycji za rok. Ale czy znajdą się w kadrze? To zależny tylko od nich i od tego jak ten rok przepracują. Tylko ich indywidualny rozwój może w perspektywie dać nam postęp, jako grupie.

I na koniec, kto poza ludźmi, którzy już są w kadrze zespołu Ekstraklasy PLF, może w mniej lub bardziej odległym czasie może myśleć o dołączeniu do niej?

P.Sz.: - Trudne pytanie. Myślę, że większość z nich, zważywszy na ich wiek, może się tak rozwinąć, aby wskoczyć na ekstraklasowy pułap. Ale jak wiadomo o tym decyduje wiele czynników. Osobiście, mimo iż jestem kibicem Realu Madryt fascynuje mnie FC Barcelona. Sposób, w jaki do drużyny wprowadzają wychowanków i jak bez obaw dają im szansę gry jest imponujący. A oni z kolei odpłacają się im świetną grą i zdobywanymi trofeami. Myślę, że jest to wielkie zadanie, jakie stoi przed nami trenerami jak i całym klubem. Tak, aby za kilka lat można było o nas powiedzieć, że przynajmniej pod tym kątem jesteśmy jak FC Barcelona .

I już całkiem na koniec chciałbym podziękować trenerowi Wojtkowi Gumoli, z którym świetnie się współpracowało tak przed jak i w trakcie całego turnieju. Arturowi Kaczkowiskiemu, który czuwał nad zdrowiem i kondycją chłopaków. Tadkowi Foltyniakowi i Dorocie Hyży za wsparcie organizacyjne podczas turnieju. A całemu klubowi za świetne warunki przygotowań do turnieju. Nie wiem czy ktokolwiek mógł na takie liczyć. To na pewno jest jeden z elementów sukcesu.

Dziękuję za rozmowę.

P.Sz.: - Dziękuję

TP

Fotogaleria autorstwa Zdzisława Świegody.

Siła kolektywu

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.