Nasz olimpijczyk!

Artur Kaczkowski, trener przygotowania fizycznego futsalowców Rekordu, będzie (prawdopodobnie) jedynym bielszczaninem w oficjalnej ekipie na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.

Wedle porzekadła: „czym skorupka za młodu, …. Sam Artur Kaczkowski przed laty uprawiał kolarstwo w barwach bielskiego Startu i WLKK. Mimo wieloletniej pracy z młodzieżą jako „pan od wu-efu” oraz współpracy z futsalowcami, tudzież futbolistami Rekordu, dawnej pasji nie zarzucił. Tylko w ostatnich miesiącach pomagał w przygotowaniach polskich kolarzy szosowych i torowych przebywając na zgrupowaniach m.in. w Kolumbii, Chinach oraz we Włoszech. Cztery lata temu miał swoją cząstkę wkładu w olimpijskie srebro Mai Włoszczowskiej, w Pekinie. Na kilka godzin przed wyjazdem do stolicy Wielkiej Brytanii A. Kaczkowski podzielił się z nami kilku myślami „na gorąco”.

- Od piątku wiem, że jadę do Londynu z ekipą torowców, a konkretnie z Małgosią Wojtyrą, z którą współpracuję od trzech lat. Wylatuję 1-ego sierpnia, a już pięć dni później Gosia wystartuje w konkurencji omnium. Na co mogą liczyć kibice przy jej udziale? To jest sport, i tu niczego się nie przewidzi. Założeniem przed startem jest pozycja w grupie miejsc 6-12. Jednak raz jeszcze podkreślam, że to jest sport, o czym boleśnie w przenośni i dosłownie przekonała się Majka Włoszczowska. Jej kontuzja, to niewymowny żal i ogromna szkoda dla polskiego sportu. Jej upadku i z takim skutkiem nikt nie mógł przewidzieć. Chyba umyka nam potencjalny medal, a kolejne Igrzyska dopiero za cztery lata. Z kolei po samych zawodach oczekuję niezapomnianej atmosfery. To przecież jedyne w swoim rodzaju i specyficzne zawody. Sama selekcja do udziału w nich jest niesłychanie trudna. To będzie magiczna impreza! Ale spokojnie, już od 10-ego sierpnia wracam do pracy z futsalowcami Rekordu. Czeka nas przecież nowy sezon.

Dodajmy na koniec, iż sam A. Kaczkowski w konkurencjach torowych specjalizował się w wyścigach na dystansie 1000 metrów ze startu zatrzymanego oraz w sprincie.

TP