Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Na sinusoidzie

Rozmowa z Ireneuszem Kościelniakiem, szkoleniowcem czwartoligowych futbolistów Rekordu, a w niej m.in. podsumowanie jesiennych występów „biało-zielonych”.


fot.Paweł Mruczek

Co bardziej zadowala po tej rundzie – pozycja w tabeli, stan punktowy, kadra zawodnicza, czy styl gry „rekordzistów”?

Ireneusz Kościelniak: - Na pewno wszystkie te czynniki wpłynęły na to, że na półmetku jesteśmy liderem, więc każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny. Bez właściwie dobranego stylu gry, dopasowanego do zawodników, dobrej, choć bardzo wąskiej kadry, nie wygralibyśmy tylu meczów, więc i pozycja byłaby zdecydowanie gorsza. Natomiast jest jeszcze wiele innych ważnych czynników, które również mają wpływ na wynik Rekordu, Są to m.in. wspaniała atmosfera jaka panuje w zespole. Prawdziwym egzaminem był okres pięciu spotkań bez zwycięstwa, a zespół nie „skakał sobie do gardeł”, tylko jeszcze bardziej się skonsolidował i od tego czasu nie stracił nawet jednego punktu. W tym kontekście należy również zwrócić uwagę na wsparcie prezesa Janusza Szymury, który nie stracił wiary w zespół i wykazał się dużą cierpliwością.

Sytuacja kadrowa, delikatnie rzecz ujmując, nie była łatwa w tej rundzie.

I.K.: - Nie była łatwa. W okienku transferowym pożegnaliśmy, aż siedmiu zawodników, a pozyskaliśmy tylko Tomka Wuwera i Piotrka Jaroszka. Dopadły nas kontuzje i to kluczowych zawodników. Jeden z bardziej wyróżniających młodzieżowców (Alan Czerwiński – przyp. TP) został pozyskany przez pierwszoligowy GKS Katowice. W tej sytuacji, aż dziewięciu juniorów, zaliczyło swój debiut wśród seniorów. Mam na myśli konfrontacje ligowe i pucharowe. Czegoś takiego, i na taką skalę, chyba wcześniej nie było?

Kto lub co było dla Ciebie przyjemnym zaskoczeniem w Rekordzie, a co odebrałeś in minus?

I.K.: - Chyba nie powiem nic oryginalnego: super-warunki organizacyjne! Mamy do dyspozycji trzy boiska, halę i salkę gimnastyczną, kompleksową odnowę biologiczną, opiekę medyczną. Do dyspozycji są również pomieszczenia z multimediami. Ludzie, którzy pracują w tym klubie są wspaniali, przyjaźnie nastawieni do życia i są ogromnymi optymistami, dzięki którym chce się iść do pracy dużo przed początkiem zajęć, a i po treningach jest miło spędzić czas. Nieograniczone możliwości rozwoju są głównie dzięki prezesowi, który ciągle stawia sobie nowe cele do zrealizowania. W tym roku rozpoczęła swoje funkcjonowanie w Cygańskim Lesie Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Sam się zastanawiam, cóż nowego może jeszcze wymyślić Janusz Szymura w przyszłym roku? Reasumując, jestem bardzo zadowolony, że pracuję w tym klubie i mam nadzieję, iż nasza wspólna praca przyniesie zamierzone efekty.

Jak w logiczny sposób wytłumaczyć sinusoidalną postawę Twoich podopiecznych – cztery wygrane na starcie, pięć spotkań bez zwycięstwa i sześć ostatnich gier oraz pucharowy finał zwieńczonych sukcesem?

I.K.: - Bardzo prosto, sinusoida w grze zespołowej w dłuższym okresie pracy jest czymś normalnym. Zespół nie jest w stanie rozegrać wszystkich spotkań w takim samym tempie i stylu. Przecież mówimy o zawodnikach, którzy na co dzień pracują zawodowo lub uczą się, a nie są profesjonalistami, granie w piłkę nie jest ich jedynym zajęciem. Zatem tzw. dołek, zadyszka, w które wpadliśmy, dotyka na tym poziomie wszystkich. Zdarza się tak bardzo często właśnie w połowie lub pod koniec rundy. Rolą trenera jest tak przygotować zespół, aby kryzys trwał jak najkrócej i „super” byłoby, gdyby jeszcze w takiej sytuacji zespół punktował. Oczywiście nasza drużyna za długo znajdowała się w tej niszy. Natomiast to również miało swoje racjonalne wytłumaczenie. Mam na myśli „wąską” ławkę rezerwowych, a także ich możliwości.

Kłopoty na płaszczyźnie porozumienia z zawodnikami „na linii: trener – starzy – młodzi”, to jedynie wymysł medialny?

I.K.: - Szczerze - nie wiem, o czym mówisz? Jakie kłopoty?! Muszę jeszcze raz zaznaczyć, że w tej drużynie panuje wspaniała atmosfera! Zawodnicy bardziej doświadczeni w sposób naturalny pomagają naszym wychowankom wejść w piłkę seniorską. Chyba, że chodzi o artykuł, który ukazał się na początku mojej pracy w klubie, gdzie jeden z nie do końca znających realia dziennikarzy opisał meczową sytuację pomiędzy mną, a jednym z naszych „młodzieżowców”. Spotkaliśmy się z piszącym tamte, krytyczne słowa dziennikarzem i wyjaśniliśmy kwestię. Nieskromnie powiem, że młodzież Rekordu ma szczęście, że trafiła na szkoleniowca, który nie boi się na nią stawiać. A sam opisywany wówczas zawodnik, niejako w nagrodę za poczynione postępy, odbędzie testy w z ekstraklasowym zespołem. I właśnie takie są fakty.

Nie mogę nie zapytać o Twoją ocenę występów w tej rundzie byłych podopiecznych – piłkarzy Wisły Ustronianki.

I.K.: - Piłkarze mojego poprzedniego klubu w tej rundzie spisują się naprawdę dobrze, z czego bardzo się cieszę. Zostawiłem tam „kawałek siebie” i widzę, że praca nie poszła na marne. W tym miejscu należy również zaznaczyć, że trener Mirek Szymura, to fachowiec i dobrze prowadzi zespół oraz korzysta z naszych zawodników, dając im szansę gry. To tylko utwierdza mnie w tym, że praca z młodzieżą w Rekordzie jest na wysokim poziomie.

A jak oceniasz poziom pozostałych zespołów, tudzież całej ligi.

I.K: - Poziom całej ligi jest poza kilku drużynami z dołu tabeli bardzo wyrównany. W tej rundzie było naprawdę kilka wielkich niespodzianek, jeżeli chodzi o wyniki meczów. Niektóre z zespołów prezentują już taki poziom, że według mnie spokojnie poradziłyby sobie w trzeciej lidze. Spoglądając w dół – w niesłychanie trudnej sytuacji znalazł się czechowicki MRKS, a parę innych zespołów czeka dramatyczna gra o utrzymanie. Walka o awans rozegra się wśród przynajmniej czterech drużyn. Mam nadzieję, że mój zespół powalczy do końca i to nam dane będzie fetować po ostatnim meczu.A na koniec naszej rozmowy chciałbym podziękować wszystkim za rundę jesienną, za wsparcie sympatykom naszego klubu, a w szczególności kibicom, którzy są obecni na każdym naszym meczu.

Dziękuję za rozmowę.

I.K.: Dziękuję.

Rozmawiał: Tadeusz Paluch

Na sinusoidzie

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.