Jeszcze przed startem rozgrywek rundy wiosennej w IV lidze śląskiej klub dokonał kolejnego manewru personalnego.
Przy trudnej sytuacji kadrowej, kontuzjach (urazach) m.in. Marka Profica, Krystiana Papatanasiu, Dawida Ogrockiego i Damiana Stolarczyka, zdecydowano o zgłoszeniu do składu zespołu lidera grupy drugiej – Ireneusza Kościelniaka. Szkoleniowiec „biało-zielonych” ze zrozumieniem przyjął propozycję zarządu klubu Tym samym będzie, obok funkcji trenerskich pełnił także obowiązki zawodnicze. – Oczywiście, traktuję to wyłącznie jako „wyjście awaryjne.” – zapowiada I. Kościelniak. – Okres przygotowawczy coraz bardziej nam się przedłuża, a więc siłą rzeczy czas gry o punkty będzie krótszy, a meczów sporo. Nie mam zbyt wielu zawodników do dyspozycji, bo przecież nie możemy zapomnieć o rozgrywkach młodzieżowych, kontuzjach i kartkach, stąd moja zgoda na taki krok. Jednak podkreślam, że mój ewentualny występ w meczu mistrzowskim lub pucharowym byłby ostatecznością. Bardziej jednak liczę na powrót rekonwalescentów i naszą młodzież – mocnym głosem zaznaczył swoją opinię trener „rekordzistów”. Tylko na kanwie najświeższych wydarzeń, - sparingu z Halniakiem Maków Podhalański i występu szkoleniowca gości Piotra Stacha, widać, iż nie jest to odosobniony przypadek. Zresztą nie byłoby to pierwsze wydarzenie w historii polskiego futbolu tego rodzaju. Do tego trzeba dodać, że trener I. Kościelniak aktywnie uczestniczy w zajęciach swoich podopiecznych. Przy tym nie można zapomnieć o niebagatelnym piłkarskim doświadczeniu szkoleniowca „rekordzistów”. 133 ekstraklasowe występy w barwach GKS-u Katowice, Pogoni Szczecin, Górnika Zabrze, Amiki Wronki, Górnika Łęczna i Arki Gdynia oraz pucharowe trofea zdobyte w kraju o tym świadczą. Sukcesy osiągnięte na trenerskiej ławce Wisły Ustronianki oraz dobra jesień w wydaniu futbolistów Rekordu to potwierdzają.
TP