Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Snajper, kapitan, trener

Rozmawiamy z Bartoszem Woźniakiem.

Trzynaście goli zdobytych jesienią, które dają sumę 89-ciu bramek zdobytych w ligowych spotkaniach dla Rekordu, czy jesteś osobiście zadowolony z minionego półrocza?

Bartosz Woźniak: - Samo zdobywanie goli przychodzi trudniej, niż rok, czy dwa lata temu. Poziom ligi zdecydowanie idzie w górę. Praktycznie w każdym zespole są ludzie z doświadczeniem zdobytym na szczeblu centralnym, a i zdolnej młodzieży pojawia się coraz więcej. Myślę, że trzynaście goli, to niezły wynik, ale można było pokusić się o kilka trafień więcej. Generalnie jestem więc zadowolony z rundy jesiennej w swoim wykonaniu, aczkolwiek przyznam, że rola asystującego przy golach kolegów z drużyny pasuje mi coraz bardziej.

Jak kapitan drużyny i asystent trenera Ireneusza Kościelniaka wytłumaczy nierówną grę zespołu w pierwszej części rozgrywek?

B.W.: - Przede wszystkim cieszmy się, że poprzednia runda zakończyła się dla nas happy end’em. A słabsze wyniki w środkowej fazie rundy są dość łatwe do wytłumaczenia. Ich powodem były liczne kontuzje, a w ślad za tym kłopoty natury kadrowej. Pod koniec jesieni wcale nie było łatwiej, tyle że udało się zmobilizować. Pech wspomnianej części rozgrywek polegał na tym, że akurat wówczas trafiliśmy na bardzo wymagających i trudnych rywali.

Pytanie bardziej pod kątem trenerskim, czego oczekiwać po najbliższych miesiącach?

B.W.: - Już niebawem startujemy z zimowymi przygotowaniami. Przede wszystkim liczę na to, że liczna grupa naszych juniorów wykorzysta szansę „załapania” się do czwartoligowego zespołu. A taką szansę otrzymają! Chciałbym, aby stanowili nasze wzmocnienie, a niezależnie od tego jakieś „posiłki z zewnątrz” też przydałyby się. Czekają nas test motoryczne, zajęcia w hali i w siłowni, no tradycyjne treningi w tzw. terenie oraz na naszym boisku ze sztuczną trawą. Nie da się ukryć, że rywalizacja wiosną zapowiada się jeszcze trudniejsza, niż dotąd. Liczę na dobre przygotowania, takie abyśmy mogli cieszyć się w czerwcu. To nada sens naszej pracy szkoleniowej także w kontekście funkcjonowania naszej Szkoły Mistrzostwa Sportowego.

Coraz częściej wspominasz w rozmowach o trenerskim fachu.

B.W.: - Od pewnego czasu uczęszczam na zajęcia w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie, która od niedawna prowadzi je w Bielsku-Białej. To dla mnie spore udogodnienie, ale i tak trudno pogodzić to z czynnym graniem w piłkę nożną. Staram się także, na miarę możliwości, uczestniczyć w trenerskich kursokonferencjach. Poważnie myślę o dalszym pięciu się po szczeblach trenerskiej drabinki.

Jak minęły Święta, jakie czekały na Ciebie prezenty?

B.W.: - Wszystko OK. A najistotniejszy prezent, to taki, że mój syn – Kornel, będzie miał rodzeństwo!

Zatem gratulujemy i dziękujemy za rozmowę.

B.W.: - Dziękuję.

TP

Snajper, kapitan, trener

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.