Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Dawaliśmy z siebie wszystko

O debiucie na szczeblu III ligi futbolistów Rekordu rozmawiamy z Ich szkoleniowcem – Wojciechem Gumolą.

Jak trudna była trenerska zmiana, od prowadzenia zespołów młodzieżowych do pracy z seniorami?

Wojciech Gumola: - Myślę, że w „trenerce”, bez względu na okoliczności, najtrudniejsze zawsze są rozstania. Każdy trener pracuje najlepiej jak potrafi, każdy daje z siebie wszystko budując zespół w oparciu o swoja wizję i umiejętności. W moim przypadku najtrudniejszą decyzją była ta o opuszczeniu drużyny Śląskiej Ligi Juniorów Młodszych, którą budowaliśmy z ambicjami walki o Mistrzostwo Śląska i finały Mistrzostw Polski. Jeżeli chodzi o pracę z seniorami, to uważam, iż jest to zajęcie, które absorbuje nieprawdopodobnie więcej czasu i energii, niż zajęcia z młodzieżą. Na barkach trenera pierwszego zespołu spoczywa nie tylko odpowiedzialność za wyniki, ale i współtworzenie trendów szkolenia młodzieży w klubie. Niekwestionowaną przyjemnością jest jednak pracą ze wspaniałymi piłkarzami i fantastycznymi ludźmi, z jakimi spotykam się codziennie w szatni.

Chyba jednak niełatwo jest prowadzić zespół, w którym jest kilku zawodników starszych od szkoleniowca?

W.G.: - Z tym pytaniem spotykałem się za każdym razem przy okazji trenerskiego angażu. W ocenie obserwatorów najpierw byłem „za młody” na prowadzenie juniorów starszych, później Młodej Ekstraklasy w Wodzisławiu Śląskim, a teraz na seniorów. Myślę, że czasem to jest kwestia bardziej osobowości, doświadczeń i umiejętności, aniżeli wieku. Do swoich obowiązków podchodzę w sposób maksymalnie profesjonalny i tego samego oczekuję od zawodników. W szatni i poza nią z zawodnikami łączą nas normalne relacje, które niczym nie różniłyby się, niż gdybym miał na przykład o dwadzieścia lat więcej.

Efekt pracy jest, jak na ten moment, bardzo dobry.

W.G.: - Zmieniliśmy ustawienie zespołu, na nowo budowaliśmy organizację gry w defensywie i ofensywie, intensywnie pracujemy na treningach. Stworzyliśmy nowy styl i jakość, która przyniosła wymierne efekty sportowe. Zawsze wierzyłem w to, co robimy, jednak w przedsezonowych kalkulacjach taki scenariusz był poza naszym wyobrażeniem. Zachowujemy jednak „chłodne głowy i nie pompujemy balonu”, bo o wiele ważniejsza dla nas jest solidna i rzetelnie przepracowana zima, żeby obronić to, co wywalczyliśmy.

Co Ciebie w zespole oczarowało, a co rozczarowało?

W.G: - Z wyjątkiem meczu, zawsze staram się oddzielać emocje od rzeczywistości, marzenia od możliwości, aby nie utrudniać sobie pracy. Ciężko o oczarowania czy rozczarowania w procesie budowania drużyny. Pracę dzielę na cele zrealizowane, do zrealizowania, i nierealne. Staram się nie zaprzątać głowy tymi ostatnimi, dzięki temu unikam skrajnych emocji.

Który z graczy w Twojej opinii zaliczy rundę do udanych, a kto na minus?

W.G. : - Może zabrzmi to trochę niezrozumiale, ale uważam, że z punktu szkoleniowego każdy z zawodników zrobił progres piłkarski, z którego powinien być zadowolony. Jeżeli chodzi o stronę sportową, to zawsze będzie tak, że Ci, którzy mniej grali będą klasyfikowali rundę in minus. W szczególności wymieniłbym tu Daniela Jakowenko i Kamila Jarosia, którzy na treningach prezentowali naprawdę wysoki poziom, jednak końcówka ligi to nie był najlepszy czas na kadrowe szanse i eksperymenty. Na pochwałę zasługują debiutanci – Szymon Szymański i Jakub Warywoda. Nie można zapomnieć o dobrej rundzie Dawida Ogrockiego, Michała Bojdysa i Łukasza Biela. Ogólnie, srebrny medal dla wszystkich!

A jak oceniłbyś poziom całej ligi na podstawie szesnastu spotkań?

W.G.: - W każdym meczu dawaliśmy z siebie wszystko, w każdym przeciwnik zmuszał nas do największego wysiłku. Nie było spotkania, w które można było uznać, za łatwe. Jak już wcześniej mówiłem, w III lidze mamy do czynienia z mistrzami IV lig. Zespoły są dobrze przygotowane pod względem motorycznym, właściwie organizują się taktyczne. Poza meczami u siebie z Polonią Głubczyce i Czarnymi Otmuchów, nie było potyczki, w której rywale schowaliby się na własnej połowie oddając nam całkowicie inicjatywę. Niemal w każdym zespole grają zawodnicy z przeszłością ekstraklasową czy pierwszoligową, jest wiele utalentowanej młodzieży. Rywalizujemy z zespołami od lat uznanymi w naszym regionie i dlatego jestem przekonany, że wiosna będzie bardzo wymagająca.

Plany na końcówkę jesieni i zimę?

W.G.: - Przed nami najprzyjemniejszy okres w piłce nożnej, czyli roztrenowanie i święta po udanej rundzie. Trenujemy do 17 grudnia, następnie zawodnicy otrzymają indywidualne rozpiski treningowe, by nie zejść do poziomu „-1”. Startujemy 13.stycznia przyszłego roku, a na razie mamy więcej czasu dla Rodzin, a o przygotowaniach – innym razem.

Rozmawiał: Tadeusz Paluch

PS. Niebawem także kilka danych statycznych i filmowych oraz słowo o zimowych planach sparingowych.

Dawaliśmy z siebie wszystko

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.