25 czerwca 2012
O zakończonych drugim miejscem sezonie Ligi Okręgowej juniorów młodszych rozmawiamy z trenerem „rekordzistów” – Jakubem Budzichem.
Bilans punktowy i bramkowy (66 „oczek” oraz 113 zdobytych goli) robi wrażenie, ale druga pozycja pozostawia jednak uczucie pewnego niedosytu.
Jakub Budzich: - Dziękuję. Faktycznie dużo osiągnęliśmy i możemy być z siebie zadowoleni. Cieszy mnie nie tylko bilans punktowy i liczba zwycięskich meczów (21 – przyp. TP), lecz także postawa zawodników oraz waleczność drużyny. Oczywiście drugie miejsce w tabeli nie zaspakaja naszych apetytów oraz możliwości. Mam nadzieje, że to uczucie niedosytu będzie w przyszłym sezonie dodatkową motywacją dla zawodników, bo o tym, że są w stanie osiągnąć mistrzostwo jestem przekonany.
Co było największym atutem zespołu, a co „bolączką” w perspektywie zakończonego sezonu?
J.B.: - Atutem była liczna kadra chłopaków, którzy mogli grać. W całym sezonie poprowadziłem na boisko, aż trzydziestu ośmiu zawodników! W tym gronie znaleźli się i debiutanci, na co dzień grający w zespole trenera Krzysztofa Dybczyńskiego, jak i „starzy wyjadacze” z Ligi Śląskiej. Jednak prawdziwą wartość stanowili Ci, którzy wystąpili w większości rozegranych przez nas spotkań. To oni stanowili trzon, do którego pozostali się dopasowywali. Wykazali się konsekwencją w realizacji założeń oraz walecznością. Miałem pewność, że każdy zawodnik, którego wprowadzę na boisko będzie prawdziwym wsparciem dla drużyny. Natomiast „bolączką” drużyny, z pewnością była ilość żółtych kartek, którymi zawodnicy zostali ukarani. W całym sezonie było ich pięćdziesiąt pięć, a niechlubny „rekordzista” miał na swoim kocie aż dziesięć!. Zdarzały się momenty gdy emocje brały górę. Niejednokrotnie głupie przewinienia negatywnie odbijały się na drużynie. Zwłaszcza gdy chłopcy dopuszczali się w fauli w polu karnym lub pauzowali w kolejnych meczach.
W jakim elemencie tkwią największe rezerwy?
J.B.: - Mało jest typowych obrońców. Za to w środku pola i w ataku to było ich tak wielu, że nie każdy z zawodników mógł rozegrać cały mecz.
Kto zasłużył na szczególne wyróżnienie?
J.B.: - To trudne pytanie. Wszyscy zawodnicy zrobili olbrzymi postęp techniczny, taktyczny
i wytrzymałościowy. Myślę, że miały na to wpływ treningi w licznej i tak ambitnej grupie. Jestem zadowolony z każdego! Całoroczną pracą na szczególną uwagę zasłużyli:
Krystian Makowski, który udźwignął rolę kapitana. Cieszy mnie wiele bardzo dobrych występów w Jego wykonaniu i zdobywane bramki. Warto zaznaczyć iż w ostatnich siedmiu meczach strzelił osiem goli.
Jakub Bielawski miał wiele błyskotliwych podań i zawsze walczył do końca. Najbardziej ujął mnie w meczu z Podbeskidziem w Komorowicach, gdzie w znakomitym stylu pokonał nie tylko przeciwnika, ale i wszelkie przeciwności.
Krzysztof Skrzypiec wykazał się niebywałą skutecznością, spokojem i precyzją, a bramki w ostatnim meczu sezonu to – jak mawiał Benhakker – „international level”. Za to po Mateuszu Kubicy nie było wcale widać, że jest młodszy od innych i niejednokrotnie „wkręcał w ziemię” przeciwników, często zdobywał bramki. Wykazywał się dużym zapałem podczas gry oraz treningów.Widzę ciężką pracę całej drużyny, duży rozwój każdego zawodnika i z wszystkich jestem ogromnie zadowolony.
Powakacyjne plany zespołu?
J.B.: - Chciałbym popracować nadrą w defensywie, wzmocnieniem psychologicznej wytrzymałości zawodników, myślę też o poprawie precyzji i szybkości podań. Chciałbym wprowadzić kilka rzeczy takich jak filmowe nagrywanie i wideo-analizę naszych meczów, ale zobaczymy jak to będzie. Oczywiście pierwszym etapem będzie zgrupowanie.
Dziękuję za rozmowę.
J.B.: - Dziękuję
TP
« poprzednia | następna » |
---|