Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Wywiady

Z nadzieją i pokorą

Obecność futsalowej kadry narodowej na zgrupowaniu w Bielsku-Białej, wykorzystaliśmy do krótkiej rozmowy z selekcjonerem reprezentacji – Vlastimilem Bartoškiem.

Od poniedziałku do czwartku na obiekcie Rekordu do Turnieju Państw Wyszehradzkich - który odbędzie się od 28 do 30 września w słowackim Puchovie - przygotowywała się kadra narodowa w futsalu.

Czy wszystkie założenia zostały podczas zgrupowania zrealizowane?

- Tak. Zrealizowaliśmy wszystko to, co chcieliśmy. Mieliśmy jedną kontuzję, ale szybko Michała Szymczaka zastąpił Michał Wojciechowski. Jesteśmy super przygotowani do turnieju.

- Do Puchowa jedziecie, zatem z optymizmem...

- Jedziemy z optymizmem, ale również z pokorą. Wiemy bowiem, z kim gramy. Wszystkie drużyny czeskie, słowackie i węgierskie grały już mecze pucharowe i awansowały do następnej fazy rozgrywek europejskich, a każdy zespół narodowy jest oparty na tych właśnie drużynach!

- Czyli przewidujecie jednak dla siebie dopiero ostatnie miejsce w turnieju?

- Nie! Tego nie mówię. Jedziemy z pokorą, ale dobrze przygotowani. Będziemy walczyć. Nie mówię, że jedziemy, aby turniej wygrać, ale żeby osiągnąć dobry wynik.

- Kiedy zatem reprezentacja Polski będzie mogła się poszczycić sukcesami w liczących się zawodach międzynarodowych?

- W przyszłym roku w marcu odbędą się eliminacje do Mistrzostw Europy. Pierwsze dobre wyniki powinny przyjść właśnie wtedy, albowiem już od roku pracujemy z zespołem w tym samym składzie. Myślę, że w marcu moi podopieczni powinni być przygotowani do awansu do finałów Mistrzostw Europy.

- Czego jeszcze brakuje naszym zawodnikom, aby ów upragniony awans zdobyć?

- Reprezentanci Polski muszą grać stale ciężkie mecze! Będą wtedy grać lepiej w sytuacjach „jeden na jednego”. Na świecie kładzie się właśnie nacisk na tego rodzaju akcje. Nad tym trzeba popracować, bo do doskonałości jeszcze nieco brakuje... Myślę jednak, że idziemy do przodu. Chcemy na Słowacji potwierdzić dobre wyniki, które osiągnęliśmy w Brazylii.

- W Pańskiej opinii – polski futsal w aktualnym wydaniu, a przy zastosowaniu tzw. zawodowstwa?

- Podobne problemy są jednak również gdzie indziej. W Czechach też tylko jedna czy dwie drużyny są całkiem profesjonalne. Oczywiście byłoby dobrze, gdyby były wszystkie. Trzeba jednak pracować w tych warunkach, jakie mamy. Myślę, że w polskich klubach pracuje się już dobrze. Cieszę się z tego, że mamy, wśród kogo wybierać. W kadrze narodowej jest sporo młodych zawodników. Jest kilku, którzy mają więcej lat i służą młodszym swoim doświadczeniem. Dobrze mi się z nimi pracuje, gdyż młodzi ludzie chcą się uczyć i wykonują to, co im się powie. To jest najważniejsze!

Rozmawiał: Jan Picheta

Z nadzieją i pokorą

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.