09 września 2013
Wskutek kontuzji meczowi Rekordu z Nadwiślanem przyglądał się z pozycji trybun, może i łatwiej dzięki temu wcielić się w rolę recenzenta? Komentuje niedzielną potyczkę o III-ligowe punkty Michał Bojdys.
- Na pewno nie byliśmy gorsi od rywali. Mecz z Nadwiślanem miał wyrównany przebieg, a przyjezdni w zasadzie wykorzystali praktycznie wszystkie okazje, które stworzyli. A trzeba dodać, że nie padły one po jakichś kardynalnych błędach. My mieliśmy ich o wiele więcej sytuacji bramkowych, ale w niedzielę szczęście nam nie sprzyjało. Przydałaby się większa skuteczność. No ale to już było, trzeba myśleć o spotkaniu z Odrą.
TP
PS. Dodajmy, że była to pierwsza porażka bielszczan od 26-maja br. Wówczas, jeszcze w grze o czwartoligowe punkty, „biało-zieloni” ulegli Wiśle Ustroniance 1:2. Jak widać każda passa musi mieć swój kres.
« poprzednia | następna » |
---|