13 października 2013
Wygrana bielszczan jest przekonująca, ale z przebiegu gry nie było to wcale jednostronne widowisko.
Rekord Bielsko-Biała - GAF-Jasna Gliwice 7:2 (3:1)
1:0 Bubec (2. min.)
1:1 Kośmider (10. min.)
2:1 Franz (13. min.)
3:1 Bubec (19. min.)
4:1 Bubec (26. min.)
4:2 Dewucki (26. min.)
5:2 Popławski (29. min., z rzutu wolnego)
6:2 Bubec (31. min.)
7:2 Franz (39. min.)
Rekord: Brzenk - Szymura, Janovsky, Dura, Bubec, Popławski, Łysoń, Szłapa, Franz, Marek, Mentel, Hyży
Bielszczanie rozpoczęli spotkanie w sposób niemal wymarzony. Po bramce zdobytej (już w drugiej minucie) z nieznacznej odległości przez Piotra Bubca, mieli wynik „pod kontrolą”. Jednak kilka pomyłek w grze defensywnej sprawiło, że gospodarze stracili prowadzenie po uderzeniu z kilku metrów Przemysława Kośmidra. To rzecz jasna pobudziło gospodarzy do żwawszych działań. Przy golu na 2:1 „biało-zieloni” wykorzystali brak na boisku ukaranego uprzednio drugą żółtą kartka Łukasza Kujawy. Idealnym uderzeniem z kąta popisał się Rafał Franz. Wynik podwyższył po solowej akcji Tomasza Dury ponownie trafiający P. Bubec. Na przerwę miejscowi schodzili przy bardzo dobrym wyniku. Trzeba jednak znaczyć, iż gliwiczanom wyjątkowo nie dopisywało tego dnia szczęście. Trafić trzykrotnie w poprzeczkę, w jednym meczu – to nie zdarza się co dzień. Do tego doszła jeszcze perfekcyjna dyspozycja w bielskiej bramce Krystiana Brzenka, co kompletnie „rozbroiło” ekipę przyjezdnych. Na wygraną „rekordziści” jak najbardziej zasłużyli, i tego nikt nie zakwestionuje. Jej rozmiary można byłoby poddać, jako przedmiot dyskusji. Ale przecież zwycięzców się ….
« poprzednia | następna » |
---|