Zdobyciem Halowego Pucharu Polski zwieńczyli sezon 2012/2013 futsalowcy Rekordu!
Od początku
Wszystko zaczęło się jeszcze w styczniu br. we Wrocławiu od fazy 1/16 finału. To na tym etapie do rozgrywek przystąpiły zespoły Ekstraklasy PLF. Bielszczanie wysoko ograli wówczas miejscowych „akademików” – 13:0. Nieco wyższym stopniem w drodze do najwyższego miejsca na podium okazała się ekipa Strzelca Gorzyczki. Wynik 6:3 dla „rekordzistów” w pewnym stopniu obrazuje skalę trudności. Wtedy jednak nadzieje bielszczan skupiały się raczej na osiągnięciu dobrego wyniku w lidze, tego jednak zabrakło.
Między ligą, a Pucharem
Nawet tocząc ćwierćfinałowy dwumecz z toruńskim Marwitem myśli bielszczan skoncentrowane były jeszcze wokół gier ekstraklasowych. Na szczęście nie zostały rozproszone w obliczu starć z torunianami. O ile w grodzie Kopernika „biało-zieloni” ulegli 1:2, to już na własnym parkiecie gracze z Cygańskiego Lasu mocno udokumentowali swoją wyższość, wygrywając 8:4 i odzierając ze złudzeń oraz marzeń rywali. Tym samym awans do turnieju Final Four okazał się faktem. Nie był to pierwszy start Rekordu w tych szrankach, ale w tym sezonie nabrał szczególnego znaczenia.
Wszystko, albo nic
Po ligowym niepowodzeniu była to ostatnia, jedyna szansa rehabilitacji. A nie było o nią łatwo! Wielkiej sztuki dokonali trenerzy przygotowując zespół od strony fizycznej i taktycznej. Kto wie czy nie jeszcze większej dokonali sami zawodnicy w sferze mentalnej odbudowując nieco rozchwianą psychikę. W każdym razie, w Szczecinie wszyscy wykonali swoją robotę perfekcyjnie. Któż bowiem mógł przypuszczać, że z kwitkiem (4:1) odprawiona zostanie krakowska Wisła Krakbet? Tym bardziej, któż mógł zakładać, że bielszczanie przeciwstawią się rozpędzonym gospodarzom, i to zwyciężając po dogrywce 4:3?! Piękne, historyczne (bo pierwsze) i naprawdę trudne do opisania osiągnięcie!
Puchar z dedykacją
Jak tu nie odnieść się do Feniksa, który potrafił podnieść się z popiołów. Gratulacje i uznanie należą się absolutnie wszystkim, którzy choćby w ułamku przyczynili się do tego sukcesu, ale nie zapominajmy, że szczególny hołd należy się przy tej okazji dwóm ludziom – prezesowi klubu, Januszowi Szymurze za 19-letnią wytrwałość, cierpliwość i hojność oraz Andrei Bucciolowi, który udziałem w tym turnieju fenomenalnie pożegnał się z seniorskim zespołem Rekordu. Dwa brązowe medale mistrzostw kraju oraz Puchar Polski pozwalają przesympatycznemu Włochowi z wysoko podniesionym czołem objąć na dniach reprezentację „biało-czerwonych”. Sam zresztą skromnie podkreśla – „ Sukces, Puchar, dedykuję mojej żonie, rodzinie w Italii i Polsce, prezesowi – Januszowi, a przede wszystkim Jego żonie – pani Bożenie. Zatem do wicemistrzostwa Polski sprzed kilkunastu lat, dwóch brązowych medali z poprzednich dwóch sezonów, dokładamy kolejne i jakże cenne trofeum!
Tadeusz Paluch
Foto: futsalekstraklasa.pl
Echa medialne zdobycia Pucharu:
http://www.sportowebeskidy.pl/artykul,wroca_z_pucharem_-_zadecydowala_dogrywka,5961.html
http://www.um.bielsko.pl/aktualnosc-2848-pucharowy_triumf_na_koniec_sezonu.html
http://www.sport.bielsko.biala.pl/aktualnosci/719/rekord-z-pucharem-polski
http://40minut.pl/aktualnosci.php?sec=index&id=3158
http://www.futsal-info.pl/wiadomosc/4336/hpp-bielszczanie-zdobywca-halowego-pucharu-polski
http://www.90minut.pl/news/212/news2123980-Rekord-z-Pucharem-Polski-w-futsalu.html