21 lipca 2012
Od sparingu z beniaminkiem II-ej ligi „biało-zieloni” rozpoczęli krótki serial letnich gier kontrolnych.
Rekord Bielsko-Biała – Rozwój Katowice 1:2 (1:2)
1:0 Papatanasiu (23. min.)
1:1 Tkocz (28. min.)
1:2 Zalewski (45. min.)
Rekord: Wnętrzak – M. Gąsiorek, Jaroszek, Wuwer, Waliczek, Grześ, Jaroś, Papatanasiu, Żyła, Wożniak, Koczur oraz Michałowski, Jakowenko, Sierota, Flajszak, Chorosz, testowany zawodnik
- Ekstra sparing i ekstra miejsce – tak skwitował pierwszą grę kontrolna bielszczan Lech Szymonowicz, wiceprezes Rekordu ds. sportowych mówiąc o meczu rozegranym w Wilkiwicach. W istocie, mimo przegranej, spotkanie z rywalem notowanym o dwie klasy rozgrywkowe wyżej, miało swoje bezsporne korzyści. Oczywiście przewaga optyczna i tzw. procent posiadania piłki należał do podopiecznych Mirosława Smyły, ale też długimi fragmentami„rekordziści” byli więcej niż równorzędnym rywalem. W pierwszej części wiele okazji do wykazania się miał bramkarz Rekordu – Maciej Wnętrzak, jednak to gospodarze spotkania dokonali "otwarli wynik". Po zmyślnej, kombinacyjnej akcji na lewej stronie boiska do dobrej pozycji doszedł Krystian Papatanasiu. Doświadczony pomocnik bielszczan nie zwykł marnować okazji będąc kilka metrów przed bramką rywala. Bardzo dynamicznie grający w ofensywie katowiczanie odpowiedzieli szybko, po składnej akcji na prawym skrzydle. W niemal identycznych okolicznościach padł gol na 1:2. To, że skrzydłowy wyprowadził akcję będąc na „spalonym” wzbudziło oczywiście kontrowersje, ale nie sposób nie zauważyć braku asekuracji w bielskiej defensywie. Po pauzie gra była jeszcze bardziej otwarta, a jako że piłkarzom towarzyszyły opady deszczu, toteż kibice obejrzeli jeszcze bardziej waleczne i żywe spotkanie. W drugich 45-ciu minutach okazję do zaprezentowania swoich umiejętności przed trenerem Ireneuszem Kościelniakiem otrzymała grupa klubowych wychowanków. Co cenne, „rekordowa” młodzież starała się nawiązać walkę z drugoligowcami, choć momentami czyniła to zbyt nerwowo i pośpiesznie. – Ale generalnie był to bardzo dobry sparing dla obu zespołów. Przez dłuższy czas niewidoczna była różnica klas, w których występują – skomentował obserwujący zawody Eugeniusz Kulik, trener-koordynator BOZPN. – Jak zwykle z Rekordem – fajny mecz. Ważne, że obyło się bez kontuzji, a sam mecz stał na dobrym poziomie. Życzę upragnionego awansu – podsumował szkoleniowiec graczy Rozwoju – M. Smyła.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|