26 stycznia 2013
To był bardzo ciekawy sparing z udziałem liderów IV lig - śląskiej (grupy II-ej) i małopolskiej (grupy zachodniej).
Rekord Bielsko-Biała - Soła Oświęcim 2:1 (0:1)
0:1 Niewiedział (16. min.)
1:1 Sikora (47. min.)
2:1 Sikora (69. min)
Rekord: Wnętrzak (Michałowski) - testowany zawodnik, testowany zawodnik, Wuwer, Czyż, Maślorz, Papatanasiu, Jaroś, Żyła, Sikora, Koczur oraz Bojdys, Grześ, Ogrocki
Bielszczanie w składzie okrojonym wyłącznie do grona seniorów (juniorzy nieco później rozegrali swój sparing z Morcinkiem Kaczyce – 0:3, przyp.TP) musieli bardzo mocno popracować, aby zejść zwycięsko po grze kontrolnej z oświęcimianami. Gracze Sebastiana Stemplewskiego okazali się wymagającym i wręcz wymarzonym konkurentem na tym etapie przygotowań „rekordzistów”. Podopieczni Ireneusza Kościelniaka byli nieco częściej w posiadaniu piłki, ale piłkarze Soły potrafili błyskawicznie przechodzić do kontrataków. Tej broni używali długo, ale nieskutecznie. Niemniej każdy błąd gospodarzy znamionował bramkową sytuację dla przyjezdnych. I w takich właśnie okolicznościach, w 16. minucie po zgubieniu piłki na własnej połowie Rekord stracił gola, któremu Maciej Wnętrzak nie był w stanie zapobiec. Zresztą, w kilku innych sytuacjach, podobnie jak po przerwie Krzysztof Michałowski, golkiper „biało-zielonych” spisał się bez zarzutu. Uwagi zaś można było kierować pod adresem zawodników przednich formacji, bowiem okazji do zniwelowania strat nie brakowało. Mieli swoje szanse m.in. Mateusz Żyła, Mieczysław Sikora i Krzysztof Koczur. Ostatni z wymienionych nie wykorzystał rzutu karnego w 43. minucie spotkania. Trenerska reprymenda w przerwie odniosła niemal natychmiastowy skutek. M. Sikora wykorzystał sytuację „oko w oko” z bramkarzem Soły, a po kolejnych kilku minutach Dawid Ogrocki przymierzył w słupek. Po wzorcowo rozegranej kontrze M. Żyła z M. Sikorą ustalili wynik potyczki, aczkolwiek jeszcze parokrotnie „kotłowało się” pod bielską bramką. Grający na tzw. dwa składy goście w końcówce osiągnęli przewagę w polu, co z kolei stworzyło miejscowym okazję do gry szybkim atakiem. Niestety skuteczność nie była tego dnia atutem futbolistów z Cygańskiego Lasu. Teraz poprzeczka wymagań powędruje jeszcze wyżej, jako że w kolejnym test-meczu bielska ekipa zmierzy się z pierwszoligowym GKS-em Tychy.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|