Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Młodzież Rekordu

Na medalowym szlaku

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Po drużynach do lat 20-stu i 14-stu chłopców oraz ekipie U-18 dziewcząt, po kolejny medal Młodzieżowych MP w futsalu sięgnęli kilka dni temu „rekordowi” 16-latkowie.

Do mieleckiego turnieju oraz wcześniejszych eliminacji wracamy w opiniach trenerów młodych, bielskich futsalowców – Andrzeja Szłapy i Wojciecha Gumoli.

O eliminacyjnym cyklu Grand Prix

A.Sz.: - Wystartowaliśmy w turnieju na własnym parkiecie nieszczególnie. Słabo wyglądaliśmy w zremisowanym meczu z Akademią Pyskowice i zwłaszcza przy przegranej 1:2 z Gwiazdą Ruda Śląska. Jednak z każdym turniejem, z każdym meczem było lepiej, chłopców nie zraziło pierwsze niepowodzenie. Mały kryzys przeżyliśmy w ostatnich zawodach w Rudzie Śląskiej. Ale z drugiej strony, końcowe wyniki i kwestia awansu były już znane, więc jest to do wytłumaczenia. Inną rzeczą była trudność w poruszaniu się na specyficznym, śliskim parkiecie hali w Halembie. Natomiast w zdecydowanej większości spotkań chłopcy zagrali bardzo dobrze. Dali dużo od samych siebie w meczach i treningach, a przy tym muszę podkreślić Ich dobry poziom zaawansowania technicznego. To zasługa trenera Wojtka Gumoli oraz tych, prowadzili Ich wcześniej.

W.G.: Eliminacje pozwoliły przede wszystkim na zgranie i nabranie niezbędnego doświadczenia. Kilku zawodników już takim dysponowało, ale byli i tacy, którzy wcześniej o futsalu tylko słyszeli, nawet nie widzieli! Ta dyscyplina bardziej kojarzyła im się z piłką nożną w hali, niż z rzeczywistym futsalem. Z każdym dniem i miesiącem było coraz lepiej. Wiadomo, że trening to trening, a mecz to mecz. Stosowanie wariantów w defensywie i w ataku, to kolejny aspekt, którego musieli nauczyć się w niedługim czasie, zwłaszcza przy nikłym zaawansowaniu futsalowym niektórych graczy. Zdobyli bezcenne doświadczenie i futsalowe obycie!

O turnieju finałowym

A.Sz.: - Do teraz jestem pod wrażeniem wysokiego poziomu sportowego. Kilka dobrych zespołów odpadło już w eliminacjach. Tak stało się z drużyną CityZen Poznań, która pechowo trafiła do „złej” grupy z nami i Sprinterem Kłaj. Natomiast z postawy naszych chłopaków jestem bardzo zadowolony. Pokazali, że wiedzą o co idzie w grze w futsal. Nawet w przegranym meczu finałowym z Wisłą fajnie prezentowali się przy zastosowaniu wariantu z „lotnym” bramkarzem, a niewiele drużyn gra w ten sposób, na tym etapie wiekowym. Szkoda tej porażki, ale nie mam o nią pretensji, bo chłopcy zagrali tak jak tego od nich oczekiwałem. Na Wisłę to nie wystarczyło. Jednak muszę podkreślić, że wykonali kawał dużej pracy.

W.G.: - Pierwszym, ważnym czynnikiem była siła zespołu, kolektywu. To było istotne mając za rywali nie słabsze ekipy np. z Kłaja, Unisławia, czy Rudy Śląskiej. Nie ukrywam, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem finałowych rozgrywek. Z dość krótkiej perspektywy czasowej nadal twierdzę, że nasze srebro to duży sukces. Było naprawdę kilka fajnych drużyn, które wyjechały z tych Mistrzostw z niczym. W półfinale przełamaliśmy „rekordowe fatum” w konkursie rzutów karnych. Ale już w finale poniekąd sami sprokurowaliśmy gole dla Wisły. Globalnie jednak uważam nasz start za bardzo udany. Medale nie są tak ważne, jak nabyte przez zawodników doświadczenie. U szesnastolatków to jest priorytet i i mam przeświadczenie, że wykonaliśmy dobrą robotę.

O zespole

A.Sz.: - Już na początku przygotowań wiedziałem, że czeka mnie problem z selekcją, w pozytywnym słowa znaczeniu. Miałem do dyspozycji grupę 18-20 zawodników dobrze zaawansowanych technicznie. Do tego wszyscy dobrze pracowali w trakcie treningów, byli zdyscyplinowani i wystarczyło tylko jedno zdanie wskazówki, aby pojęli o co chodzi w czasie zajęć lub meczu. Każde zadanie było w pełni realizowane. Miło się z nimi pracuje, szkoda tylko, że w finale nie wyszło.

W.G.: - Z Andrzejem Szłapą czasami żartowaliśmy, że obie czwórki niczym się od siebie nie różnią i moglibyśmy grać na tzw. dwa składy. Obie były bardzo wyrównane, zgrane i prezentowały bardzo dobry poziom. Oczywiście, że w każdej były dominujące postaci. Był Szymek Szymański – futsalowy multimedalista. Był Michał Czerrnek, który jednak ustępował rywalom warunkami fizycznymi. Sporo dobrego wnieśli do gry – Szymon Tutaj i Mateusz Matuszek oraz strzegący bramki – Robert Jastrzębski. Całość jawiła się jako zespół kompletny i każdy zasłużył na wyróżnienie. To w kwintesencji dało nam medal. I pewnie w zakresie techniki już nie za wiele da się w tym zespole poprawić, ale już w kwestii motoryki – jest jeszcze nad czym pracować.

TP

PS. Dodajmy, że był to czwarty start młodzieżowej ekipy Rekord w futsalowych Mistrzostwach Polski w obecnym sezonie i czwarty uwieńczony medalem. Za niespełna dwa tygodnie w mistrzowskie szranki staną 18-latkowie.

Na medalowym szlaku

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.