Wyszukiwarka




Informujemy, że z przyczyn formalnych w tym roku
NIE MOŻNA przekazać 1% podatku na rzecz BTS REKORD

Strona główna » Futsal Ekstraklasa

Może być tylko lepiej

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Wracamy jeszcze do pierwszej rundy „rekordzistów” w Ekstraklasie Polskiej Ligi Futsalu, w sezonie 2012/2013.

Ósmej pozycji, z raptem 15-punktowym dorobkiem, nikt zakładał, ani się nie spodziewał. Przecież latem dokonano przemyślanych transferów, a do „rekordowej” kadry dołączyli ludzie z tzw. nazwiskami oraz utalentowani wychowankowie. Wyniki gier sparingowych oraz turniejów jak „Puchar Lwowa” i „Beskidy Futsal Cup” były obiecujące. Ba, nawet sam start do pierwszej rundy był imponujący. Po ograniu na inaugurację beniaminka z Gdańska na jego boisku, przyszło efektowne 12:3 na parkiecie w Tychach. Jednak od tej wygranej zespół znalazł się „na huśtawce” – formy i nastrojów. Po nieoczekiwanej porażce w bielskiej premierze sezonu z Red Devils, przyszedł ciężko wywalczony remis w Toruniu. Po nim podopieczni Andrei Bucciola w dobrym stylu ograli chorzowski Clearex, aby w zgoła odmienny sposób przegrać potyczki z Gwiazdą i Remedium. I według takiego schematu toczyła się pierwsza runda już do jej końca. Po podziale punktów na własnym parkiecie z krakowską Wisła Krakbetem, przyszła nikła (2:3), ale jednak porażka w Szczecinie. Po świetnej wygranej 5:2 u siebie z Gattą Active Zduńska Wola, miał miejsce kiepski, bezbramkowy remis z katowickimi „akademikami”. Trudno racjonalnie wytłumaczyć tak dużą zmienność formy, i pewnie nie ma w tej kwestii jednej, racjonalnej odpowiedzi. Cykl przygotowawczy został bez wątpienia przepracowany należycie, a ruchy kadrowe już wcześniej oceniliśmy na plus. Postarajmy się rozjaśnić nieco zaciemniony obraz minionych miesięcy, albowiem we wszystkim zawsze jest jakieś „ale”. Pierwsze z nich, to problemy natury zdrowotnej Łukasza Mentla i Pawła Machury (kilkutygodniowe) oraz Wojciecha Łysonia (wielomiesięczne). O pomniejszych urazach nawet nie wspominamy, a tych nie brakowało. Drugim problemem okazało się zgranie całkiem licznej grupy nowych graczy jak Andrzej Szłapa, Michał Marek, Artur Popławski, czy Aleksander Waszka z dotychczasową ekipą Rekordu. To wymagało czasu. Dodajmy do tego jeszcze wyjazd z reprezentacją Czech w trakcie rozgrywek JanaHonzyJanovsky’ego do Tajlandii na turniej o Mistrzostwo Świata. No i wątek, który akurat w dużym stopniu dotknął każdą z ekstraklasowych drużyn, czyli arytmię w przebiegu samej, pierwszej rundy. W tej materii runda rewanżowa nie będzie wyglądać o wiele lepiej, ale już sam start do niej „biało-zielonych” daje sporo nadziei. Owszem, na inaugurację rewanżów gdańszczanie tuż przed Świętami nie postawili bielszczanom zbyt wysoko poprzeczki wymagań. Jednakże symptomatyczna dla bieżącego sezonu, i jego czasami szokujących rezultatów, jest sama kolejność w ligowym rankingu po 12-stu kolejkach. Któż przewidziałby, że medaliści poprzedniego sezonu będą zamykać ósemkę kwalifikująca się do fazy play-off? Cóż mają powiedzieć pod Wawelem? Kto przewidziałby, że w tabeli będą przodować zespoły ze Szczecina i z Chojnic? Nikt!!! Jeśli więc przebieg rundy rewanżowej będzie równie nieobliczalny, to nikt o zdrowych zmysłach już teraz nie pokusi się o wytypowanie par ćwierćfinałowych. Co więcej, za skład drużyn w fazie play-out też dzisiaj nikt „nie zaręczy”. Do 23 marca przyszłego roku będzie się działo, oj będzie! A później już play-off, faza w której wszystko może przewrócić się do góry nogami.

Tadeusz Paluch

Może być tylko lepiej

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.