22 kwietnia 2013
Na trzy głosy o sobotnim meczu z jasienickim Drzewiarzem mówią – prezes Rekordu, szkoleniowiec bielszczan oraz autor jedynego gola w tym meczu.
Janusz Szymura: - Wynik nas jak najbardziej satysfakcjonuje i cieszy zerowe konto strat, a przecież mieliśmy z tym kłopot w okresie przygotowawczym. Mam jednak obiekcje, co do stylu gry. Uważam, że stać nas, przy aktualnym składzie personalnym, na grę skuteczną, ale również efektowną. Kiedyś mówiono o nas, że „rekordziści” grają widowiskowy futbol, ale gole zdobywają rywale. Sądzę, iż teraz stać nas na połączenie tych obu elementów, na pewną równowagę.
Ireneusz Kościelniak: - Określiłbym to w taki sposób – zagraliśmy w dobrym, rasowym, pięściarskim stylu. Było skutecznie, cierpliwie i konsekwentnie. Nie straciliśmy gola i gdyby tak miało być do końca, to ja nie mam nic przeciwko temu. Może pod kątem piękna gry nie było to zachwycające, ale już od strony wspomnianej skuteczności – „wzór”. A wyróżniające się postaci? Cały zespół zagrał na dobrym poziomie, ale na szczególnie uznanie zasłużyli Łukasz Chwałka i Krzysiek Koczur. Ten drugi jest chyba w najlepszej formie w swojej karierze. Takim chciałbym go widzieć w każdym meczu!
Krzysztof Koczur: - Myślę, że w pierwszej połowie spotkanie mogło podobać się publiczności. Chodziło nam o to,, aby jak najszybciej zdobyć gola. Akurat mnie udała się ta sztuka, zresztą czułem się tego dnia świetnie, i co ważne, nie zabrakło sił. Po przerwie inicjatywę przejęli goście, ale liczy się końcowy wynik. Piękniej graliśmy choćby w ubiegłym sezonie, a na finiszu zabrakło nam jednego punktu do LKS-u Czaniec. Najważniejsze są trzy zdobyte punkty oraz to, że zagraliśmy na zero z tyłu i fakt, iż wreszcie dużo podpowiadaliśmy sobie na boisku. To było bardzo ważne zwycięstwo w kontekście innych rezultatów w tej kolejce.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|