10 listopada 2012
Do ostatniej kolejki w rundzie jesiennej II grupy IV ligi Rekord Bielsko-Biała przystępuje, jako wicelider z punktem straty do pierwszego w tabeli GKS 1962 Jastrzębie czytamy we wstępie do artykułu na portalu silesiasport.com.- Na mecz z Polonią Marklowice wszyscy zawodnicy są do mojej dyspozycji - mówi trener Ireneusz Kościelniak. - Dwaj piłkarze narzekali co prawda na drobne urazy, ale mam nadzieję, że nasz sztab medyczny postawi ich na nogi przed ostatnim meczem ligowej rundy jesiennej, ale nie ostatnim tej jesieni. Na 17 października mamy bowiem jeszcze w planie mecz Pucharu Polski w Jasienicy ze Spójnią Landek. Dopiero po tym meczu będziemy mogli zacząć podsumowania. Na razie nie chcę ich robić, bo ocena zależeć będzie od końcowego wyniku.
Trudno jednak nie zauważyć, że po wrześniowym dołku w jaki bielszczanie wpadli po piątej kolejce, w której przegrali 0:3 z Nadwiślanem, a następnie zremisowali 4:4 z Jednością 32 Przyszowice, ulegli 1:4 GKS 1962 Jastrzębie i 1:2 KS Wisła oraz zremisowali 0:0 z Fortecą Świerklany, nie ma już ani śladu.
- W pięciu kolejnych spotkaniach zdobyliśmy komplet punktów, a bilans bramkowy 25:1 najlepiej oddaje naszą październikowo-listopadową grę - dodaje Irenuesz Kościelniak. - Ja jednak najbardziej zadowolony jestem z tego, że właśnie wtedy kiedy nam nie szło powstała drużyna. W trudnych momentach przekonałem się, że otaczają mnie fajni i inteligentni ludzie, którym zależy na dobrej grze w piłkę i ich praca przyniosła efekty. Atmosfera w szatni w tych momentach porażek była budująca, a po zwycięstwach jest świetna. Bardzo duża w tym zasługa Bartka Woźniaka, który jest nie tylko grającym asystentem trenera, ale prawdziwym przedłużeniem mojej ręki i liderem zespołu. Pomagają mu inni doświadczeni zawodnicy, a młodzież chętnie korzysta z tych porad. To, że za mojej kadencji bodajże pięciu juniorów zadebiutowało w IV lidze nie jest przypadkiem. Wiem, bowiem, że w Rekordzie praca z młodzieżą jest na wysokim poziomie i świadomie korzystam z jej efektów. Do tego zimą chcę dołożyć dwóch zawodników, którzy dodadzą drużynie jakości i na pewno wiosną ruszymy do ataku na III ligę, bo taki jest nasz cel i ambicje klubu. Przychodziłem do niego znając go z opowieści i obserwacji drużyny podczas dwóch meczów. Teraz już wiem gdzie pracuję i jakie możliwości się przede mną otworzyły. Oczywiście z drużyną trzeba pracować, nadrabiać zaległości taktyczne i walczyć o sukces, ale dzięki systemowi pracy jaki w klubie obowiązuje widać sens tych poczynań. Jestem przekonany, że czas pracuje na naszą korzyść i wspólnie zbudujemy Rekord nie do pobicia...
| « poprzednia | następna » |
|---|