22 marca 2013
"Bramkowym gradobiciem" zakończyła się zasadnicza część sezonu w Bielsku-Białej.
Rekord Bielsko-Biała - AZS UŚ Katowice 8:7 (3:4)
0:1 Jarzmik (4.min.)
1:1 Bubec (4.min.)
1:2 Wojtas (9.min.)
2:2 Bubec (11. min.)
3:2 Łysoń (12. min)
3:3 Wolański (13.min)
3:4 Trzaskalski (19. min.)
4:4 Polasek (22. min.)
4:5 Wojtas (22. min.)
4:6 Jasiński (27. min.)
5:6 Polasek (28. min.)
6:6 Szłapa (28. min.)
7:6 Szłapa (32. min.)
8:6 Łysoń (34. min.)
8:7 Wojtas (40. min.)
Rekord: Brzenk - Szłapa, Łysoń, Popławski, Marek, Sojka, Polasek, Bubec, Dura, Mentel, Machura, Szymura
Tego, że w meczu, który nie niesie za sobą większej stawki może wydarzyć się wiele – można było się spodziewać. Ale, tego że „podzieje się”, aż tak bardzo – raczej nie! Od początku oba zespoły poszły na tzw. wymianę ciosów. Zgoła nieoczekiwanie bramkowa inicjatywa należała do katowiczan. Mimo dobrej skuteczności m.in., Piotr Bubca „akademicy prowadzili do przerwy 4:3. W drugiej połowie wielokrotnie stosowany przez bielszczan wariant gry z „lotnym” bramkarzem opłacił się. W takim ustawieniu przyjezdni nie za bardzo umieli sobie poradzić, mimo iż w kilku sytuacjach podbramkowych intuicją wykazał się „ex-rekordzista” – Damian Wojtas. Po drugiej stronie równie dobrze wypadli – Andrzej Szłapa i Radek Polasek, którzy efektownie kończyli akcje kolegów. Po wielu rozegraniach piłki między bielszczanami ręce same składały się do oklasków, ale też zdarzyło się kilka sytuacji w defensywie, o których lepiej nie wspominać. Fakt, że w kolejnym meczu gospodarze zaprezentowali dobrą skuteczność z pewnością jest budujące, martwi natomiast brak szczelności w defensywie. Na czas przed fazą play-off jest nad czym popracować.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|