Rekord B-B – Czarni-Góral Żywiec 3:1 (1:0)

21 czerwca 2013

Może nie było to porywające, ale na pewno ciekawe  widowisko.

Rekord Bielsko-Biała - Czarni-Góral Żywiec 3:1 (1:0)

1:0 Woźniak (32. min.)

1:1. Sz. Byrtek (75. .min.)

2:1 Sikora (80. min.)

3:1 Woźniak (83. min)

Rekord:Michałowski - Gaudyn, Rucki, Wuwer (76. Sikora), Grześ, Stolarczyk (63. Jaroś), Papatanasiu (58. Ogrocki), Maślorz, Żyła (56. Waliczek), Woźniak, Koczur

Im bliżej końca sezonu, tym większa presja ciążąca na piłkarzach. To oczywiście dotyczyło w głównej mierze walczących o druga lokatę w tabeli gospodarzy, ale także w pewnym stopniu żywczan. Oni bowiem „rozpoczęli” spotkania od kilkunastominutowego opóźnienia początku spotkania, co miało być protestem wobec niespełnienia przez klub podjętych zobowiązań. Sam mecz na starcie nie zachwycił tempem, ani poziomem, ale wpływ na to miały przytoczone wcześniej czynniki, a przede wszystkim tropikalna aura. Trudno było się spodziewać, aby w takich warunkach futboliści ruszyli do szaleńczych ataków. Nie trzeba być „filozofem futbolu”, aby przewidzieć, że w takiej sytuacji gracze będą szukać swoich szans przy tzw. stałych fragmentach. I tak padły pierwsze dwa gole spotkania. Przewaga bielszczan w pierwszej połowie została udokumentowana golem Bartosza Woźniaka, po jego dobrym zachowaniu przy kornerze. Po pauzie znacząco uaktywnili się zawodnicy Czarnych-Górala. Wprawdzie jeszcze początek drugiej połowy należał do miejscowych, ale z upływem czasu, tego nie da się ukryć, grę zdominowali goście. To podopieczni Macieja Mrowca mieli kilka wybornych okazji bramkowych. Ukoronowaniem dobrego okresu gry był gol Szymona Byrtka zdobyty z rzutu wolnego. Dopiero wówczas „biało-zieloni” żwawiej podeszli do swoich obowiązków. Spory wpływ na zmianę obrazu gry miały zmiany poczynione przez Ireneusza Kościelniaka. Jak przystało na rasowych napastników świetnie swoje okazje w końcówce wykorzystali – Mieczysław Sikora i B. Woźniak. Celownik zawiódł jedynie Krzysztofa Koczura, który spudłował uderzając z rzutu karnego.

TP