21 września 2012
Dla obu szkoleniowców to nie będzie łatwy mecz. Jeszcze kilka miesięcy temu obaj stali przy ławkach przeciwnych ekip.Dziś Ireneusz Kościelniak prowadzi czwartoligowy Rekord, a Mirosław Szymura Wisłę Ustroniankę, jeszcze wiosną było odmiennie. Rzecz jasna, podtekstów związanych z tym meczem jest sporo. Tym bardziej tytułem zapowiedzi sobotniej potyczki oddajmy głos obu trenerom.
Ireneusz Kościelniak (Rekord Bielsko-Biała): - Uważam tak – dla mnie, to mecz jak każdy inny. Klubowe i personalne podteksty odsuwam na bok. Spędziłem w Wiśle wiele fajnych chwil, odnieśliśmy wspólnie mniejszych lub większych sukcesów, mam dla klubu pełny szacunek i sentyment, ale to już historia. Nie traktuje tej potyczki w jakiś szczególny sposób. Mam z Rekordem swój określony cel, który chcemy z drużyną zrealizować. Mimo trzech nieudanych spotkań ligowych z rzędu nikt go nie zmienia. Nic złego się nie dzieje! Mamy swoją wartości! Trafiłem na grupę inteligentnych ludzi, jest fajna atmosfera i dobra relacja na linii trener – zespół. To sprawia, że jestem optymistą. Mam też świadomość, że następne potknięcie nie może się nam już przytrafić i stąd ranga meczu. Chcemy zagrać skutecznie w ataku i „na zero” w defensywie. Natomiast nad całą otoczką nie ma co gadać.
Mirosław Szymura (Wisła Ustronianka): - Robiłem wszystko, aby zespół oraz samego siebie przygotować do tego maczu, jak każdego innego Ale co chyba jest oczywiste, nie do końca ta sztuka się udała. Wiadomo, że to spotkanie ma swój podtekst, swój smaczek, ale chciałbym bardzo, żeby to piłkarze stworzyli atrakcyjne widowisko. Na tym najbardziej mi zależy. Zagrajmy dobry mecz! Już sama tabela i jej układ wskazują, że tak powinno być. My jesteśmy na bardzo nas satysfakcjonującym, trzecim miejscu. „Rekordziści” są o jednego gola różnicy bramkowej za nami. Obu zespołom przed sezonem przyświecały odmienne cele, ale też mam świadomość tego z jakimi rywalami grali dotąd moi podopieczni. Dlatego staram się tonować nastroje, ale nie da się ukryć, że jak to się mówi: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Rekord, od co najmniej dwóch lat bił się o awans. I tak pewnie będzie nadal. Pewnie zechce w Wiśle zatrzeć niekorzystne wrażenie po konfrontacji z GKS-em Jastrzębie. Może będzie to mało polityczne, ale powiem, że w walce o awans nie kibicuję GKS-owi, czy Nadwiślanowi, a wiadomo komu. Chciałbym jednak, aby tym razem trzy punkty zostały u gospodarzy. Jeszcze raz podkreślam – zagrajmy dobry mecz. A My z Irkiem Kościelniakiem? Cóż musimy się z tym zmierzyć, ale też pragnąłbym, żeby uwaga kibiców raczej skupiła się na zawodnikach, a nie na nas.
TP
8. kolejka IV ligi śląskiej, gr. 2 – (22.09.2012 r., sobota, godz. 16:00)
Wisła Ustronianka – Rekord Bielsko-Biała
MRKS Czechowice-Dziedzice – GTS Bojszowy
Jedność ’32 Przyszowice – Drzewiarz Jasienica
Polonia Marklowice – Gwarek Ornontowice
GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój – Iskra Pszczyna
(23.09.2012 r., sobota)
(15:00) Unia Racibórz – GKS II Katowice
(16:00) Nadwiślan Góra – AKS Mikołów
(16:00) Forteca Świerklany – Czarni-Góral Żywiec
| « poprzednia | następna » |
|---|