Bardzo cenny sprawdzian młodzieży

23 lipca 2012

Tak w skrócie skomentował sobotnią grę kontrolną „rekordzistów” z Rozwojem szkoleniowiec bielszczan, Ireneusz Kościelniak.

- W całym meczu wystąpiło ośmiu zawodników o statusie tzw. młodzieżowca, z czego w drugiej połowie meczu z katowiczanami, aż sześciu! – dobitnie podkreśla I. Kościelniak, dla którego był to debiut na ławce trenerskiej „biało-zielonych”. – Można powiedzieć, że chłopcy we wspomnianej, drugiej połowie zagrali na 0:0. Mamy jeszcze trochę czasu, aby się przyjrzeć naszym wychowankom. Niczego nie musimy robić na siłę, nikogo eliminować już na tym etapie przygotowań. Będę się im jeszcze przyglądał, a poza tym pewnie w najbliższym czasie przewinię się przez szatnię kilku następnych. Sprawdzenie młodzieży jest dla mnie najcenniejszym zyskiem sobotniego sparingu w Wilkowicach. Pierwsza jego część, to dobre i dynamiczne spotkanie. Mogło podobać się wyprowadzanie piłki przez nas zgłębi pola. Ale w kilku elementach nasza gra również szwankowała, brakowało trochę dokładności. Tak straciliśmy np. gola na 1:1. Szkoda także niewykorzystanej okazji Bartka Woźniaka, bo pewnie mielibyśmy remis 2:2. Dobrze, że stało się to w sparingu, że właśnie w grze treningowej popełniliśmy takie błędy, gdyż wiem, nad czym mamy pracować. W sumie był to bardzo fajny sparing i z rywalem notowanym o dwie klasy wyżej. O tym fakcie nie możemy zapominać. Tym bardziej cenię sobie komplementy Mirka Smyły, trenera futbolistów Rozwoju oraz jego życzenia skierowane pod naszym adresem w kontekście przyszłości – kończy szkoleniowiec „rekordzistów”.

TP