Drugi dzień turnieju przynosi kilka ekscytujących spotkań – zapraszamy!
22.08.2013 r. (czwartek) - (hala Rekord, ul. Startowa 13)
GAF-Jasna Gliwice – Slov-Matic FOFO Bratysława 0:6 (0:3)
0:1 Rejzek (10. min.)
0:2 Rejzek (15. min.)
0:3 Kozar (20. min.)
GAF-Jasna: Widuch – Ficek, Bugajak, Cygnarowski, Kiełpiński, Filipczak, Mizgaj, Kośmider, Suchorabski
Slov-Matic FOFO: Gasparovic – Mikita, Halko, Varady, Brunovsky, Rafaj, Kozar, Rejzek, Bartosek,
Uragan Iwano-Frankowsk – ERA-PACK Chrudim 3:8 (2:3)
0:1 Felipe (4. min.)
1:1 Palekh (10. min.)
1:2 Mykoliuk (11. min., samobójcza)
2:2 Korolyszyn (14. min.)
2:3 Max (16. min.)
2:4 M. Mares (21. min.)
2:5 Max (22. min.)
2:6 Felipe (26. min.)
2:7 Koudelka (28. min.)
3:7 Borhun (32. min.)
3:8 Max (32, min.)
Uragan: Kołtok (Kuchera) - Korsun, Gorbatyj, Rudawiec, Korolyszyn, Palek, Liaskowskij, Horynych, Mykoliuk, Zwarych, Balanyk, Borhun,
ERA-PACK: Zdansky – R. Mares, Douglas, Felipe, M. Mares, Max, Dentinho, Resetar, Chmelik, Popelka, Koudelka
Jeśli ktoś chciał zobaczyć pokaz futsal, to w tym meczu obejrzał prawdziwą "demonstracje siły". Od początku oba zespoły postawiły na ofensywę, z czego zrodziło się, aż jedenaście bramek. Kilka z nich było wyjątkowo rzadkiej urody. Gol zdobyty głową (szczupakiem) Michala Maresa, czy wcześniejsze uderzenie z woleja Tarasa Korolyszyna, przejdą do turniejowych annałów. Póki ukraińska młodzież dysponowała wystarczającym zasobem sił, starała się dotrzymywać kroku 9-krotnym mistrzom Czech. Niestety nie wystarczyło ich na długo.
Rekord Bielsko-Biała – Energia Lwów 3:3 (0:2)
0:1 Owsiannikow (3. min.)
0:2 D. Bondar (15. min.)
1:2 Dura (21. min.)
2:2 Marek (27. min.)
3:2 Popławski (28. min.)
3:3 Owsiannikow (30. min.)
Rekord: Brzenk - Łysoń, Polasek, Janovsky, Machura, Bubec, Dura, Szłapa, Popławski, Marek
Energia: Kardasz (Piłuła)- Kowal, Legczanow, Struk, O. Bondar, D. Bondar, Pawljenko, Kuś, Owsiannikow, Mazur, Rogaczow
Najbardziej zacięte i najbardziej wyrównane dotąd spotkanie turnieju. Widoczne było zmęczenie zawodników obu drużyn po ubiegłotygodniowych zmaganiach. Lepiej weszli w mecz gracze Energii. Dzięki sporej dynamice na parkiecie osiągnęli dwubramkową przed pauzą. Po przerwie swój rytm gry złapali bielszczanie dochodząc nawet do prowadzenia. W bardzo emocjonującej nieco więcej okazji do zdobycia goli mieli gospodarze. Swoje szanse mieli m.in. Michał Marek, Paweł Machura i Artur Popławski. Grzechem byłoby nie wspomnieć, że niemniej pracy w bielskiej bramce miał Krystian Brzenk.
Clearex Chorzów – Kardinal Równe 2:3 (0:1)
0:1 Trygubec (3. min.)
1:1 Wijciechowski (31. min.)
1:2 Basycz (37. min.)
2:2 Miozga (38. min.)
2:3 Trygibec (39. min.)
Clearex: Ulfik - Miozga, Rabczak, Seget, Wojtyna, Salisz, Lutecki, Łopuch, Grecz, Wojciechowski, Tkacz, Jastrzębski
Kardinal: Dieniuszkin - Tanskij, Kogut, Piddubnyj, Trugubec, Basycz, Fareniuk, Gergeliuk, Sitnik
Na długo wpły na przebieg meczu miał szybko zdobyty gol przez Ukraińców. Zażarcie walczący chorzowianie nie stworzyli jednak zbyt wielu sytuacji do wyrównania. Dopiero strzał Sebastiana Wojciechowskiego przyniósł zmianę wyniku. Później nastąpił długotrwały okres walki i chaosu. Sporo pracy mieli bramkarze, no i co warte zaznaczyć - to gol Mirosława Miozgi na 2:2, jako tzw. lotnego bramkarza. Chorzowianom zabrakło jednak konsekwencji w defensywie. Za jej brak "ukarał" Ich strzałem z bliska na finiszu Siergiej Trygubec.
Wszystkie szczegóły oraz transmisje na www.beskidyfutsalcup.pl