23 stycznia 2013
Po grze bielszczan widoczny był ogromny „głód piłki” po zimowej przerwie.
Rekord Bielsko-Biała – Beskid Skoczów 7:1 (2:0)
1:0 Woźniak (21. min.)
2:0 Sikora (30. min.)
3:0 Stolarczyk (53. min.)
4:0 Koczur (67. min.)
4:1 Padło (78. min., z rzut karnego)
5:1 Maślorz (82. min., z rzutu wolnego)
6:1 Koczur (84. min.)
7:1 Koczur (86. min.)
Rekord: Chwałka (Wnętrzak) – Grześ, Wuwer, testowany zawodnik, Żołna, Jaroś, Papatanasiu, Ogrocki, Stolarczyk, Sikora, Woźniak oraz Czyż, Tęczar, Biel, Żyła, Koczur, Maślorz, Łacek
Już sam początek pierwszej z zimowych gier kontrolnych „rekordzistów” wskazywał, że ten mecz będą mieć pod swoją kontrolą miejscowi. W 2. minucie idealnej okazji pod bramką Joachima Miklera nie wykorzystał Bartosz Woźniak. Kapitan gospodarzy zrehabilitował się w kilkanaście minut później po dokładnym podaniu Dawida Ogrockiego. Na 2:0 podwyższył Mieczysław Sikora, wykorzystując „na raty” uderzenie z rzutu karnego. Wcześniej faulowany w polu karnym był Kamil Żołna, który podobnie jak inny z testowanych graczy Czarnych-Górala Żywiec– Damian Stolarczyk - zaliczył niezłe zawody. W zasadzie na podobną ocenę zasłużył każdy z piłkarzy Rekordu, bo jak tu się „czepiać” kogokolwiek przy tak korzystnym i wysokim wyniku? Kilka miesięcy rozbratu w rywalizacji z rzeczywistym rywalem, a do tego wzrastająca konkurencja o miejsce w składzie, zrobiły swoje. Nie skrywajmy, że skoczowianie nie byli wcale tak słabym rywalem i nie zasłużyli na tak wysoką porażkę, a i bielszczanie nie są na wstępie przygotowań w tak olśniewającej formie jakby mogło się wydawać. Ta ma dopiero nadejść, ale ważne, że pułap, z którego startują podopieczni Ireneusza Kościelniaka nie jest niski. Do tego dodajmy jeszcze dobrą, indywidualną postawę każdego z „biało-zielonych” futbolistów. Tu w równie dobrym stopniu zaprezentowali się klubowi juniorzy, gracze rutynowani, jak i ludzie, którzy chcą potwierdzić swoją przydatność. 7:1 na otwarcie sparingowego serialu jest wynikiem fajnym, lecz nie do końca miarodajnym. Na trudniejsze testy przyjdzie jeszcze czas. Następnym „egzaminatorem” formy bielszczan będzie w najbliższą sobotę lider IV ligi małopolskiej – Soła Oświęcim.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|