29 października 2012
Mimo snajperskich popisów „rekordzistów” w sobotnim meczu z rezerwami katowickiego GKS-u o spotkaniu mówi obrońca bielskiej drużyny – Piotr Jaroszek.
- Po takim meczu fajnie komentować (śmiech). Bardzo cieszy mnie kolejne spotkanie bez straty bramkowej. To daje mi satysfakcję, kolegom z defensywy i zapewne całemu zespołowi także. Pamiętam jak jeszcze kilka tygodni temu nasz trener mówił, iż pewnie nie będziemy najlepszą defensywą w lidze pod względem straconych goli. A tymczasem – kto wie? Mecz „na zero” z tyłu to duży plus, ale jeszcze większym jest skuteczność chłopaków pod bramką rywala. Rezerwy GKS-u naprawdę nie były tak mało wymagającym przeciwnikiem, jak wskazywałby wynik. Graliśmy już przeciwko słabszym rywalom, a niekoniecznie wygrywaliśmy. Sam mecz dobrze się nam ułożył. Mimo trudnych warunków pogodowych i boiskowych zagraliśmy dobre zawody. Ale już w sobotę czeka nas spotkanie w Żywcu. Mecz z Czarnymi-Góralem ma dla mnie szczególny wymiar. Z przerwami reprezentowałem barwy tego klubu przez sześć i pół roku, stamtąd startowałem do trochę większego futbolu. Mało tego, 90 procent składu żywczan, to bezpośrednio moi wychowankowie lub szkoły, w której pracuję. Znam ich z lekcji, treningów i meczów. Nie będzie łatwo zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi i wielu swoim wychowankom.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|