Beskidy Futsal Cup - dzień IV

26 sierpnia 2012

Drukuj

Finałowe potyczki już za nami. Futsal na takim poziomie, jak w bielskim turnieju, nieczęsto się zdarza, a emocje - nie do opisania.

o 5-e miejsce: Clearex Chorzów - Marwit Toruń 2:6 (1:1)

1:0 Wojciechowski (12. min., z rzut wolnego)

1:1 Demiszew (14. min.)

2:1 Wojciechowski (28. min.)

2:2 Demiszew (31. min.)

2:3 Lebiedziński (32. min.)

2:4 Szamotij (34. min.)

2:5 Demiszew (40. min.)

2:6 Morozow (40. min.)

Clearex: Ulfik (Purolczak) - Salisz, Wojciechowski, Krzywka, Seget, Lutecki, Wojtyna, Miozga, Łopuch, Pawlak, Grecz, Podobiński

Marwit: Sekretarski - Lebiedziński, Koreckij, Demiszew, Szamotij, Morozow, Kończalski, Szczepaniak, Kieper

Mniej więcej do 30-ej minuty wydawało się, iż przebieg mecz „mają pod kontrolą” chorzowianie. Prym wśród nich wiódł Sebastian Wojciechowski, który nie dość, że zdobył pierwsze dwa gole oraz napędzał swój zespół w ofensywie, to jeszcze w końcówce meczu okazał się być całkiem wprawnym …bramkarzem. Zanim wspomniany zawodnik został zmuszony do ekwilibrystycznej interwencji w bramce, to torunianie bezlitośnie wykorzystali grę Cleareksu na zbyt dużej przestrzeni boiska. Tercet: Denis Demiszew – Daniel Lebiedziński – Aleksandr Szamotij, w bardzo dużym stopniu przyczynił się do odmiany przebiegu spotkania. Swoje „trzy grosze” dołożył również w bramce „marchewkowych” młody golkiper – Bartosz Sekretarski. Gra z „lotnym” bramkarzem Cleareksu nie okazała się atutem, o czym stanowią gole zdobyte w ostatniej minucie potyczki.

o 3-e miejsce: Rekord Bielsko-Biała - Wisła Krakbet Kraków 5:5 (3:3) w rzutach karnych 3:4

1:0 Janovsky (6. min.)

1:1 Czech (8. min.)

2:1 Marek (10. min.)

3:1 Dura (13. min.)

3:2 Vakhula (14. min., z przedłużonego rzutu karnego)

3:3 Morawski (19. min.)

4:3 Janovsky (22. min.)

4:4 Kusia (32. min.)

4:5 Kiełpiński (32. min.)

5:5 Szłapa (40. min.)

Rekord: Waszka - Dura, Machura, Szymura, Polasek, Mentel, Marek, Włoch, Sojka, Szłapa

Wiała: Lasik (Nawrat) - Despotović, Czech, Kusia, Mirga, Vakhula, Zadorożnyj, Kiełpiński, Pater, Morawski

Emocjami tego spotkania można byłoby obdzielić niejedną kolejkę rozgrywek Ekstraklasy PLF. Pewnie, że dałoby się zarzucić zawodnikom nierówne tempo gry, przestoje i brak skuteczności, ale właśnie za wywołanie u kibiców adrenaliny nalezą im się słowa pochwały. Jak wskazuje sam wynik, losy bielsko-krakowskiej konfrontacji ważyły się, aż do konkursu rzutów karnych. Nie sposób opisać wszystkie newralgiczne momenty tego spotkania, ale na kilka fragmentów należy zwrócić uwagę. Pierwszym był gol otwarcia „made in Czech Republic” i znakomite rozegranie rzutu rożnego przez parę: Radek Polasek – Jan Janovsky. Drugim – bardzo dobra postawa młodych graczy: Michała Marka u gospodarzy i Kamila Lasika w krakowskiej bramce. Wreszcie trzeci akcent, bezbłędne wykorzystanie chwilowej słabości bielszczan w 32. minucie przez Krzysztofa Kusię i Marcina Kiełpińskiego. Cudownym zrywem i golem na 40. sekund przed końcową syreną do remisu doprowadzili „rekordziści” (Andrzej Szłapa), ale już przy egzekucji rzutów karnych szczęście odwróciło się od gospodarzy.

o 1-e miejsce: Uragan Iwano-Frankowsk - Energia Lwów 3:6 (2:2)

1:0 Budniak (6. min.)

1:1 Owsiannikow (14. min.)

2:1 Szoturma (17. min.)

2:2 Legczanow (19. min., z przedłużonego rzutu karnego)

2:3 Kowal (28. min.)

2:4 Pawlenko (29. min.)

2:5 Owsiannikow (29. min.)

3:5 Tmenow (35. min.)

3:6 Owsiannikow (38. min.)

Tak naprawdę poziom meczu finałowego pokazał różnicę między siłą ukraińskiego i polskiego futsalu. Zwycięzcy grup eliminacyjnych bielskiego turnieju zademonstrowali siłowy, ale taktycznie bardzo przemyślany futsal. Na chwile „szaleństwa” pozwalali sobie właściwie tylko: ex-rekordzista  Paweł Budniak (uznany najlepszym polskim graczem zawodów), Petro Szoturma i Taras Szurak, w ekipie z Iwano-Frankowska. Pozostali mocno trzymali się kanonów taktycznych narzuconych przez szkoleniowców – Stanisława Gonczarenko (Energia) i Siergieja Gupelanko (Uragan). Mając na uwadze praktycznie derbowy charakter finałowego spotkanie nie może dziwić także twardość w grze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Brzemiennym w skutkach dla drużyny z Iwano-Frankowska okazał krótki czas w środkowej fazie drugiej połowy. Po golu Sergija Kowala zdobytym strzałem z dystansu oraz błyskawicznym trafieniach Maksyma Pawlenki i Denysa Owsiannikowa, koncept gry Uraganu „legł w gruzach”. Mimo usilnych starań zawodników Uraganu o zmianę wyniku, lwowianie nie oddali osiągniętej przewagi. Tym samym drużyna Energii obroniła ubiegłoroczny tytuł mistrzów turnieju „Beskidy Futsal Cup”, a Uragan wicemistrzostwo. Na szczycie podium bielskiego turnieju – status quo.

Całość zwieńczyła ceremonia wręczenia nagród zespołowych oraz indywidualnych. Puchary, medale, dyplomy, statuetki oraz okolicznościowe czeki wręczali: Janusz Szymura – prezes Rekordu – głównego Organizatora i sponsora, Jacek Krywult – prezydent Bielska-Białej i honorowy patron turnieju oraz Jego zastępca – Zbigniew Michniowski, a także reprezentujący władze spółki Futsal Ekstraklasa – Ryszard Ciesielski.

TP

Końcowa kolejność:

1. Energia Lwów

2. Uragan Iwano-Frankowsk

3. Wisła Krakbet Kraków

4. Rekord Bielsko-Biała

5. Marwit Toruń

6. Clearex Chorzów

Wyróżnienia indywidualne:

MVP – Petro Szoturma (Uragan)

Najlepszy bramkarz turnieju: Władysław Łysenko (Energia)

Strzelec: Denis Demyszew (Marwit – 7 goli)

Wyróżnienia najlepszych graczy drużyn:

Energia – Denys Owsiannkow

Uragan – Roman Kindratiw

Wisła Krakbet – Adrian Pater

Rekord – Jan “Honza” Janovsky

Marwit – Aleksandr Szamotij

Clearex – Daniel Wojtyna

Pozostałe szczegóły niebawem,

fot.Paweł Mruczek

przejdź do galerii

Beskidy Futsal Cup - dzień IV

Powiadomienie o plikach cookie.Ta strona korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie Aby dowiedzieć się więcej o ciastkach przejdz na stronę polityka prywatności.

Akceptuję pliki cookies na tej stronie.