22 października 2012
Spotkaniu w Bojszowach z perspektywy trybun przyglądał się kontuzjowany „rekordzista” – Mateusz Waliczek, oto kilka zdań Jego pomeczowej opinii.
- Na wstępie trzeba zaznaczyć, że GTS-em, a szczególnie na jego boisku, zawsze gra się nam niełatwo. Spodziewałem się, że będzie ciężko i nie pomyliłem się. Było sporo walki. Pomógł nam szybko zdobyty gol przez niezawodnego Bartka Woźniaka. Później gospodarze niespecjalnie nam zagrażali, nie tworzyli jakichś klarownych sytuacji pod naszą bramką. Wydaje mi się, że spotkanie mieliśmy „pod kontrolą”. Cieszą mnie dwa fakty – kolejny mecz bez straty bramki oraz trzecia wygrana pod rząd. Do tego można jeszcze zaliczyć to, że nasza strata do czołówki nieco zmniejszyła się. Zostały nam do rozegrania jeszcze trzy mecze, każdy ważny, a w tym m.in. bardzo istotny test w Żywcu. Zobaczymy co przyszłość przyniesie, ale jestem optymistą. Kłopotów związanych z kontuzjami w naszej kadrze jest tak wiele, że te trudności mogą tylko pozostałych zahartować.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|