02 września 2012
Na takie wydarzenie polski futsal musiał czekać aż osiem lat. To były trzy dni spędzone z nietuzinkową postacią świata futsalowego, a opisuje je sam ich uczestnik – Marek Homa.
Tyle, bowiem lat, jak we wstępie, minęło od bielskiej kursokonferencji z udziałem słynnego, portugalskiego szkoleniowca - Orlando Duarte. Tym razem z inicjatywy Komisji Futsalu i Piłki Plażowej PZPN oraz staraniom działającego z jej ramienia Romana Sowińskiego zaproszono innego szkoleniowca z „wysokiej europejskiej półki trenerskiej” - Mićo Martića. Organizacji seminarium nie po raz pierwszy podjęło się Beskidzkie Towarzystwo Sportowe Rekord.
Przez trzy dni minionego weekendu na kilka godzin zapełniała się sala konferencyjna ośrodka Rekordu. Ponad 40-sto osobowa grupa trenerów z uwagą przysłuchiwała się wykładom chorwackiego szkoleniowca. W sali zasiedli prawie wszyscy trenerzy naszych ligowych zespołów, w tym m.in. najwyższej klasy rozgrywkowej (do Ich opinii postaramy się niebawem powrócić). Z okazji nie omieszkał skorzystać także selekcjoner reprezentacji Polski - Vlastimil Bartošek. Szczególnie licznie reprezentowany był bielski klub, na czele ze trenerem drużyny Ekstraklasy PLF – Andreą Bucciolem. Chorwacki szkoleniowiec rozpoczął seminarium wykładem z teorii futsalu tak, aby w kolejnych dniach przejść do najważniejszych aspektów gry w defensywie i ofensywie. Każdy dzień kończył się dwugodzinną sesją praktyczną, podczas której uczestnicy seminarium w roli szkoleniowców, prowadzili przykładowe ćwiczenia opracowane wcześniej z wykładowcą. A, że nie samą nauką trener żyje, sobotnie zajęcia zakończyły się „gierką” z udziałem naszego gościa. Także pod tym względem M. Martić, to nie byle kto – na jego koncie jest blisko 50 występów w reprezentacji Chorwacji i 32 gole, „kapitanowanie” tejże ekipie na Mistrzostwach Europy (dwukrotnie zdobyte piąte miejsce) i Mistrzostwach Świata (również 5. lokata). Trenerem futsalu Mićo został w 1995 roku, a od 2005 jest także instruktorem FIFA. W latach 2004-2009 był selekcjonerem reprezentacji Chorwacji. Ponadto jest właścicielem i webmasterem najbardziej popularnego na świecie portalu internetowego traktującego naszej dyscyplinie – futsalplanet.com. Poniżej krótka rozmowa z trenerem M. Martićem.
Mićo jak oceniasz seminarium, no i oczywiście polskich trenerów?
- Żeby się przygotować do wykładów, oglądałem sporo materiałów, meczów polskich drużyn, chcąc na tej podstawie określić wiedzę ich szkoleniowców oraz tak dobrać tematykę, aby każdy wyniósł z seminarium coś dobrego dla siebie i swojej drużyny. Niektórzy z nich są już na bardzo wysokim poziomie szkoleniowym, w ich przypadku skupiłem się więc na tym, że by przekazać im kilka najbardziej ważnych detali z najnowszych trendów w szkoleniu. Z całą grupą świetnie się współpracowało i mam nadzieję, że wszyscy na tym naszym spotkaniu skorzystali. Wspólnie z Romanem Sowińskim dobraliśmy także materiały, które pozwolą trenerom z mniejszym stażem uzupełnić swą wiedzę o istotne zagadnienia. Jestem ogólnie bardzo zadowolony.
Byłeś już w Polsce, czy to pierwsza Twoja wizyta w naszym kraju ?
Byłem tu pod koniec lat 80-tych. Zapamiętałem Polskę jako kraj ...szary. Teraz jestem ogromnie zaskoczony, wszystko niewyobrażalnie się tu zmieniło – jest pięknie i nowocześnie. Roman (Sowiński - przyp. M.H) oprowadził mnie po mieście, bardzo mi się podobało. No i Wasze jedzenie – wyśmienite (śmiech).
A jak oceniasz ośrodek Rekordu ?
Wspaniały – macie kapitalną bazę, nową szkołę. Z ośrodka po prostu bije entuzjazm. Nigdy, a zjeździłem niemal cały świat, od Hiszpanii po Koreę Południową, nie widziałem takiego kompleksu do szkolenia piłki nożnej i futsalu, w tym szkołę, halę, kompleks boisk i hote). Wszędzie na świecie walczy się o lepszą pozycję w sporcie dla futsalu, a droga obrana przez Rekord wydaje mi się wzorcowa. Uważam, że Rekord na czele z prezesem klubu Januszem Szymurą ma „złoty przepis” na rozwój futsalu w Polsce.
Rozumiem, że wyjeżdżasz zadowolony
Oczywiście! Cały pobyt w Bielsku-Białej oceniam bardzo pozytywnie.
Dziękuję za rozmowę i zapraszam do nas ponownie
Dziękuję, chętnie przyjadę jeszcze raz.
Marek Homa/TP
| « poprzednia | następna » |
|---|