14 kwietnia 2013
Tym meczem (jego wynikiem) bielszczanie zamknęli sobie drogę do walki o medale w ligowym sezonie 2012/2013.
Gatta Active Zduńska Wola – Rekord B-B 2:0 (1:0)
1:0 Marciniak (1. min.)oli
2:0 Milewski (26. min.)
Rekord: Brzenk – Machura, Janovsky, Polasek, Dura, Szymura, Szłapa, Popławski, Łysoń; Mentel, Marek, Bubec, Sojka, Waszka
Pomeczowe opinie
Janusz Szymura (prezes Rekordu): - Przebieg meczu był bliźniaczy do tego sprzed tygodnia w naszej hali. Mieliśmy więcej z gry, więcej sytuacji, i wprawdzie nie wykreowaliśmy tym razem bramkarza, to niestety jednak przy strzałach opanowaliśmy "przestrzeń okołobramkową". Andrzej Szłapa i Radek Polasek mieli w pierwszej części bardzo dogodne sytuacje do zdobycia goli. No cóż, ligowy sezon dla nas się zakończył, ale nadzieja jeszcze w rozgrywkach pucharowych. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, ale nie da się uciec od refleksji, że przed rokiem wracaliśmy ze Zduńskiej Woli w radosnych nastrojach i z medalami, teraz niestety w odmiennym nastroju.
Marek Homa (członek zarządu BTS Rekord): - Zemściły się niewykorzystane okazje z pierwszej połowy. Kilka decyzji sędziowskich jeszcze przy stanie 0:1 także wzbudziło sporo kontrowersji. Mam na myśli faul w polu karnym na Piotrku Bubcu i nieuznanego gola zdobytego przez Łukasza Mentla. W sposób niekwestionowany mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia gola, aczkolwiek przyznać trzeba, że gospodarze bardzo groźnie kontrowali. Tak właśnie zdobyli gola na 1:0, a później z dystansu wynik spotkania ustalił Mariusz Milewski.
Andrea Bucciol (szkoleniowiec Rekordu): - Było identycznie jak w pierwszym meczu w Bielsku, ale tym razem rywale "trafili nas" tylko dwa razy! Co tu mówić, to przecież niemożliwe! Mamy taki doświadczony i dobry zespół, a nie trafiamy do bramki z najbliższej odległości. Serce było, walka była, ale zabrakło szczęścia, no i przede wszystkim skuteczności. Podkreślić jednak trzeba, że Gatta, to bardzo dobry zespół.
Zebrał: TP
| « poprzednia | następna » |
|---|