17 czerwca 2013
O sobotnim meczu z rezerwami katowickiego GKS-u i pucharowym spotkaniu w Częstochowie mówi Dariusz Rucki, obrońca Rekordu.
- Nie był to taki łatwy mecz. Szkoda trochę nerwowej końcówki, bo już przed przerwą powinniśmy prowadzić 2:0 albo 3:0. Najważniejsze jednak, że osiągnęliśmy cel główny – trzy punkty zdobyliśmy. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na taką zdobycz. Czy mieliśmy dużo pracy w obronie? Ni wydaje mi się, żeby więcej niż zwykle. Ważne, że swoje zadania jako defensorzy wykonaliśmy sumiennie i konsekwentnie. Szkoda, że straciliśmy gola na 1:2, ale trudno było temu zapobiec. Gol z rzutu wolnego był naprawdę efektowny. Najistotniejsze jest jednak to, że pozostaliśmy w walce o czołowe lokaty. A jeśli chodzi o jutrzejszy pucharowy finał województwa – szkoda byłoby nie zgarnąć pełnej puli. Niby mamy grać z a-klasowymi rezerwami częstochowskiej Skry, ale spodziewamy się raczej trzecioligowego składu. Grać z dobrym przeciwnikiem, to zawsze większe wyzwanie. Do tego być już na tym szczeblu, to splendor, honor i możliwość awansu na szczebel ogólnopolski.
TP
PS. Jutrzejszy mecz finału Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej: Skra II Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała odbędzie się jutro (18.06.2013 r.), o godz. 18:00, na stadionie przy ul. Loretańskiej 20, w mieście pod Jasną Górą.
| « poprzednia | następna » |
|---|