Rekord B:B - Wisła Krakbet Kraków 2:2 (2:1)

18 listopada 2012

To miał być jeden ze szlagierów 8. kolejki rozgrywek futsalowej Ekstraklasy- i takim był!

Rekord Bielsko-Biała - Wisła Krakbet Kraków 2:2 (2:1)

1:0 Dura (9. min.)

1:1 Korczyński (12. min.)

2:1 Szymura (18. min.)

2:2 Vakhula (35. min.)

Rekord: Brzenk - Szumura, Popławski, Szłapa, Marek, Machura, Mentel, Polasek, Dura; Bubec, Janovsky

Były trybuny pełne kibiców, duże emocje i sporo ciekawego futsalu. Czegóż chcieć więcej? To jedna, to druga strona dominowała w meczu, każda miała swoje okresy przewagi. Ani bielszczanie, ani "wiślacy" nie schodzili z parkietu z pełnią satysfakcji, bowiem obie drużyny nie wykorzystały wielu doskonałych okazji pod bramką rywala. Siłą rzeczy rezultat nikogo nie zadowolił, ale zyskało widowisko. Nie sposób wyliczyć wszystkie okazje do zdobycia gola przez Rekord i Wisłę, przez co większe słowa uznania należą się golkiperom - Krystianowi Brzenkowi i Bartłomiejowi Nawratowi. Wynik otworzyli gospodarze po sprytnym zagraniu piętą Łukasza Mentla i niesamowicie precyzyjnym uderzeniu w tzw. długi róg bramki Tomasza Dury. Doświadczeniu i sprytowi Błażeja Korczyńskiego pod bielską bramką zawdzięczają krakowianie remis 1:1. Tak zaskakującemu trafieniu nie zapobiegliby najlepsi z bramkarzy reprezentacyjnych. Jeszcze przed pauzą prowadzenie "rekordzistom" dała dwójkowa akcja Andrzeja Szłapy z Piotrem Szymurą. Po przerwie długo żadna z ekip nie potrafiła udokumentować golami okresów przewagi, a miały takowe oba zespoły. Świetnie interweniowali bramkarze, albo też w sukurs przychodziły słupki, poprzeczki. Dopiero po zaskakującym uderzeniu z dystansu Romana Vakhuli kibice obejrzeli jedynego w tej części gola. I zapewne, podkreślmy to raz jeszcze, obu zespołów podział punktów nie satysfakcjonuje, ale poziom spotkania musiał zadowolić obserwatorów.

TP

fot. Paweł Mruczek
przejdź do galerii

« poprzednia		następna »