20 stycznia 2013
Jak zwykle bielsko-toruńska konfrontacja dostarczyła sporych emocji.
Rekord Bielsko-Biała - Marwit Toruń 3:1 (1:1)
0:1 Kieper (1. min.)
1:1 Szłapa (12. min.)
2:1 Polasek (29. min.)
3:1 Machura (33. min.)
Rekord: Kurowski - Machura, Mentel, Janovsky, Dura, Łysoń, Popławski, Szłapa, Marek; Bubec, Polasek
Już samo otwarcie Sylwestra Kiepera w 12-ej sekundzie stanowiło wielkie "boom". Gracz Marwitu zaskoczył niesygnalizowanym, płaskim strzałem strzegącego bielskiej bramki Pawła Kurowskiego. Szybko utracona bramka na pewien czas wytrąciła "rekordzistów" z rytmu. Mimo licznych, późniejszych prób "Marchewek" młody golkiper Rekordu nie dał się już zaskoczyć. A mieli ku temu torunianinie jeszcze kilka okazji. O wiele trudniejszą próbę przeszedł jednak jego vis 'a vis - Maciej Foltyn. Wpierw poległ przy uderzeniu spod linii bocznej Andrzeja Szłapy. Zaś w drugiej połowie Jego koledzy popełnili prozaiczne błędy w defensywie, które skutkowały utratą goli. Inna rzecz, że bielszczanie umiejętnymi, błyskawicznymi konrtrami potrafili rozmontować toruńską obronę. Równa w tym zasługa asystujących przy golach Pawła Machury i Łukasza Mentla, jak i samych strzelców. Jednakże na jeszcze większe słowa uznania zasługują "rekordziści" za nieustępliwą postawę w obronie. Tracący z minuty na minutę siły torunianie byli wobec niej bezsilni. Tak grający Rekord może śmiało myśleć o marszu w górę tabeli, są ku temu podstawy!
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|